- Są dwie duże grupy z naszej archidiecezji. Jedna 65-osobowa z Diecezjalnego Duszpasterstwa Młodzieży i druga około 50-osobowa z ks. Tomaszem Zalwowskim z parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Siechnicach. Dodatkowo są osoby, które przyjechały indywidualnie - podkreśla ks. Piotr Rozpędowski, zaznaczając, że Festiwal cieszy się z roku na rok coraz większym zainteresowaniem, a wszystkich uczestników wydarzenia jest o 300 więcej niż rok temu. Tegorocznym bohaterem wydarzenia jest Mojżesz, jako człowiek nadziei. - Jego osoba komponuje się świetnie z Rokiem Jubileuszowym. On pełen nadziei wędrował przez 40 lat przez pustynię. Okazuje się, że dla wielu młodych jest to postać nieznana, pomimo tego, że to jest tak bardzo ważna postać biblijna. Widać, że są bardzo zaciekawieni jego osobą i z zainteresowaniem słuchają przygotowanych konferencji - mówił ks. Rozpędowski, dodając: - Do wyboru jest kilkadziesiąt warsztatów, które mają pomóc młodym rozwinąć swoje talenty. A zajęcia są różne, od szycia przez paintball, tematy związane z Biblią, czy szkoła modlitwy.
Każdy dzień Festiwalu wypełniony jest różnymi wydarzeniami, których celem jest pomoc w rozwoju relacji z Panem Bogiem oraz drugim człowiekiem. Każdy dzień Festiwalu ma swój plan. Jest czas na modlitwy poranne i integracyjne rozgrzewki, konferencje, Eucharystię, adorację Najświętszego Sakramentu, warsztaty. Zaplanowane są koncerty i wieczory uwielbienia. Nie brakuje także zajęć sportowych, tańców i rozmów. Wśród zaproszonych gości są m.in. bp Grzegorz Suchodolski – biskup pomocniczy diecezji siedleckiej oraz przewodniczący Rady KEP ds. Duszpasterstwa Młodzieży, o. Michał Legan, paulin, Irmina Śliwińska oraz Sylwia i Piotr Jeleniowie. Swoje koncerty zagrają: Dżem, Skytech, B.R.O, Strefa Chwały, 3 Dni 3 Noce. Ciekawym wydarzeniem jest Bieg Festiwalowicza, który jest mocnym zmaganiem z przeciwnościami. - Spośród naszej grupy ponad jedna trzecia była rok temu na Festiwalu i przez cały rok przygotowywali tych, co jeszcze nie mieli okazji tutaj być. Jestem pozytywnie zaskoczony, jak się świetnie tutaj odnajdują. Nocujemy na dużym polu namiotowym i widzę, że im tego potrzeba. Na co dzień, w swoich domach, miastach mają wokół siebie dużo rzeczy, a tutaj nawet nie potrzebowali za bardzo używać telefonów. Jest taka dobra atmosfera i te proste warunki dają dużo radości. Niektórym w nocy było zimno, ale później się z tego tylko śmiali - opowiada ks. Piotr. dodając: - Ci, którzy są po raz pierwszy poczuli się od razu tak, jak przez cały rok ich koledzy opowiadali o tym, co tu się dzieje. Niektórzy, jak rozbijali namioty, to mieli trochę strachu w oczach, bo wiele osób pierwszy raz spało pod namiotem, ale naprawdę jestem bardzo dobrze zbudowany ich postawą.
Pomóż w rozwoju naszego portalu