Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Na krawędzi

Straż nad Odrą

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czy wciąż trzymamy straż nad Odrą? O tożsamości Szczecina i jego mieszkańców”. Zaproszenie do dyskusji na taki temat otrzymałem z Centrum Dialogu Przełomy. Temat mnie zaciekawił z dwóch powodów. Po pierwsze, 70 lat temu w zlocie „Trzymamy straż nad Odrą” uczestniczyła moja Matka, wówczas poznańska harcerka. Opowiadała mi, jak manifestowali na Wałach Chrobrego, jak krzyczeli „Mikołajczyk, Mikołajczyk!”, jak chłopcy bronili dziewczyn przed zaczepkami ze strony aktywistów Związku Walk Młodych. Po drugie, mieszkam w Szczecinie ponad 50 lat, czuję się szczecinianinem od dawna, lubię to miasto i utożsamiam się z nim, a jednak ciągle mnie niepokoi pytanie: czy jest coś takiego jak szczecińska tożsamość? A jeśli jest, to co to właściwie takiego? Co się na nią składa? Z czego wyrasta i co z tego wynika? Nie mnie jednego temat zaciekawił – zupełnie spora sala dialogu w Centrum była wypełniona po brzegi.

Zlot w kwietniu 1946 r. był – jak na trudne powojenne czasy – imprezą potężną. Zjechało się ponad 50 tys. osób, nieprzypadkowo szczególnie dużą grupą wśród nich byli harcerze. I też nieprzypadkowo znaczna część z Wielkopolski. Dla poznaniaków polski Szczecin nie był tylko wynikiem fanaberii Stalina i rekompensatą za odebrane Kresy Wschodnie. To także szansa na realizację marzeń w Wielkopolsce silnych w całym międzywojennym dwudziestoleciu. Opowiadał mi wuj Roman Łyczywek, po wojnie pierwszy w Szczecinie adwokat, że już w czasie przedwojennych studiów w Poznaniu szykował się do przeprowadzki do Szczecina. Czesław Piskorski, znakomity przewodnik po Szczecinie, już siedząc w obozie koncentracyjnym i nie znając postanowień jałtańskich, planował, że po wojnie osiedli się w Szczecinie. To w Wielkopolsce, dokładnie w Winnej Górze pod Środą, ks. Stanisław Kozierowski tworzył swój „Atlas nazw geograficznych Słowiańszczyzny Zachodniej”, niesłychanie przydatny w czasie przejmowania Pomorza Zachodniego przez Polskę. Przed wojną ta polska myśl zachodnia (w czasie dyskusji przypomniał ją Wojciech Lizak) musiała wyglądać jak nierealna fantazja, po wojnie okazało się, że było na czym zaczepić polonizację ziem „odzyskanych”. W 1946 r. „trzymanie straży nad Odrą” miało być propagandowym zatwierdzeniem nowej granicy z Niemcami. Czy hasło ma jakąś aktualność dzisiaj? Co by miało oznaczać?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Prof. Jerzy Bralczyk powiada że tożsamość w odniesieniu do pojedynczego człowieka to „świadomość siebie”, w odniesieniu do społeczności to „świadomość wspólnych cech i poczucie jedności”. Różne czynniki mogą kształtować owe „wspólne cechy” – ciekawe, że w dyskusji w Centrum Dialogu skupiono się praktycznie nad jednym. Nie nad pochodzeniem mieszkańców, nie nad wspólnie przeżytym siedemdziesięcioleciu, nie nad portowym położeniem – tylko na niemieckiej przeszłości miasta. Na ile ona kształtuje naszą dzisiejszą tożsamość? Żyjemy w przestrzeni zaplanowanej przez Niemców – i podoba nam się ta przestrzeń. Z nostalgią patrzymy na pocztówki w sepii z przedwojennego Szczecina. Ale czy jakikolwiek wpływ ma na nas obyczaj tworzony w Szczecinie przed rokiem 1945? Mieszkańcy wymienili się niemal całkowicie… Nasza dzisiejsza tożsamość tworzy się w zderzeniu obyczajów, kultur z różnych regionów przedwojennej Polski. Przez te 70 lat sporo razem przeżyliśmy…

Po powrocie do domu w skrzynce czekał nam mnie prezent: książka Marii Kabaty „Mówiąc Ojczyzna. Świat wartości w nauczaniu biskupa Kazimierza Majdańskiego”. Przeglądałem książkę i przypomniał mi się czas pracy z wybitnym Pasterzem diecezji. Uświadomiłem sobie (a Maria Kabata pięknie to udowadnia), że bp Kazimierz Majdański znaczną część swojego pasterskiego wysiłku poświęcił budowaniu tożsamości mieszkańców regionu. Miał bardzo konkretny cel: chciał tożsamości chrześcijańskiej i polskiej, a dokładnie polskiej opartej na wartościach chrześcijańskich. Może na tym powinno polegać dzisiejsze trzymanie straży nad Odrą?

2016-04-21 11:41

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

70 lat polskiego Szczecina

Niedziela szczecińsko-kamieńska 19/2015, str. 8

[ TEMATY ]

Szczecin

pl.wikipedia.org

Szczecin, rok 1945

Szczecin, rok 1945

Mija właśnie siedemdziesiąt lat od momentu, gdy Szczecin znalazł się w polskich granicach. Taki prezent od Stalina, który zabrał nam Lwów i Wilno, a dał Szczecin, zaznaczając, że będzie on polski, dopóki jemu się tak będzie podobało. Więc bądźcie grzeczni, Polaczki... Mówiono wówczas, że na powrót stał się miastem polskim. Ten powrót to rzecz jasna propaganda polityczna, ale prawdą jest, że od siedemdziesięciu lat mieszkańcy naszego miasta starają się uczynić Szczecin miastem polskim. Na ile nam się udało?

CZYTAJ DALEJ

Irlandczycy bronią matek i nie chcą zmiany definicji rodziny

2024-03-27 17:17

[ TEMATY ]

rodzina

Adobe Stock

Zdecydowana większość Irlandczyków opowiedziała się przeciw poszerzeniu definicji rodziny i usunięciu z irlandzkiej konstytucji istotnego zapisu o powadze macierzyństwa. Tamtejsi katolicy mówią o „wielkim zwycięstwie zdrowego rozsądku”.

Blisko 68 procent Irlandczyków odrzuciło w niedawnym referendum rządowy plan poszerzenia definicji rodziny o tzw. „trwałe związki”. Druga poprawka proponowała usunięcie z konstytucji zapisu, że kobiety, które nie podejmują zatrudnienia z uwagi na wychowywanie dzieci, nie powinny być zmuszane do podjęcia pracy. Decyzje zaskoczyły tak polityków, jak i lewicowe organizacje, bowiem sondaże pokazywały poparcie dla obu tych zmian.

CZYTAJ DALEJ

Papież w więzieniu dla kobiet: jego obecność przesłaniem nadziei

2024-03-28 13:22

[ TEMATY ]

Watykan

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Obchody Triduum Paschalnego Franciszek rozpocznie w tym roku w więzieniu kobiecym, gdzie będzie sprawował Mszę Wieczerzy Pańskiej. Dyrektor rzymskiej placówki podkreśla, że zarówno dla osadzonych, jak i pracowników zakładu karnego będzie to znak nadziei na przyszłość.

„Obecność Papieża w naszym zakładzie karnym oznacza wniesienie nadziei i miłosierdzia w rzeczywistość wielkiego cierpienia” - podkreśla dyrektor placówki. Nadia Fontana wskazuje, że personel dołożył wszelkich starań, aby w papieskiej liturgii uczestniczyła jak największa liczba więźniarek. „Wiele z nich wciąż nie dowierza, że Franciszek do nas przyjedzie, panuje ogromna radość i ferment przygotowań, aby liturgia była piękna” - mówi dyrektor więzienia dla kobiet.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję