Reklama

Niedziela Małopolska

Potrafił słuchać

Sympozjum formacyjno-naukowe pt. „Ruch Światło-Życie w służbie Kościołowi” zostało poświęcone upamiętnieniu życia i działalności ks. prał. Franciszka Chowańca, pierwszego i wieloletniego moderatora Ruchu Światło-Życie w archidiecezji krakowskiej.

Niedziela małopolska 46/2017, str. 6

[ TEMATY ]

Ruch Światło‑Życie

sympozjum

Zdjęcie pochodzi z książki pt. „Na wspólnej drodze z ks. prałatem Franciszkiem Chowańcem”

Ks. Chowaniec wśród młodzieży; jak zawsze radosny

Ks. Chowaniec wśród młodzieży; jak zawsze radosny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wydarzenie zorganizowane w Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie stało się okazją, by ponownie zainspirować się postacią ks. Chowańca, ukazać jego wkład w życie Kościoła, przybliżyć założenia oraz ideę dzieł, które prowadził. – Ks. prał. Franciszek Chowaniec zapisał się w historii Ruchu Światło-Życie i Liturgicznej Służby Ołtarza nie tylko w naszej archidiecezji, ale także, powiem z całą odpowiedzialnością, w całej Polsce. Chcielibyśmy przez te kilka wykładów uczcić jego postać i wkład w życie Kościoła – mówił ks. Maciej Ostrowski, prowadzący sympozjum.

Jak działał?

Podczas Mszy św. rozpoczynającej spotkanie abp Stanisław Nowak przyznał, iż sekret życia ks. Chowańca polegał na fascynacji i zakochaniu się w drodze, jaką wskazał sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki. Hierarcha podkreślał, że założyciel „Oazy” był związany z człowiekiem, rodziną, wychowaniem do życia rodzinnego. Oparł się na świeckich, co było jego oryginalnością. Akcentował też rolę parafii. – Ks. Chowaniec zafascynował się przede wszystkim jego metodą docierania do serc młodych – wyjaśniał abp Nowak.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

O pracy i zaangażowaniu Kapłana mówili także jego współpracownicy. – Człowieka poznajemy po dziele, czynach, a więc chcąc o nim mówić, trzeba powiedzieć, jak działał i jakie były tego owoce. U ks. Franciszka było zrozumienie wagi słowa pisanego. Dlatego starał się, żeby z różnych okazji wydać albo jakąś książeczkę, albo przynajmniej ulotkę, gdzie był rozpracowany dany temat wiążący się z pracą systematyczną lub z różnymi nadzwyczajnymi sytuacjami, które działy się w Kościele, jak np. Dzień Młodzieży – mówił ks. Tomasz Jelonek, wieloletni współpracownik ks. Chowańca. Prelegent podkreślał także: – Posiadał duże wyczucie na aktualne potrzeby. Był to człowiek wielki, który potrafił zainspirować wielu do różnych konkretnych zadań, a wszystko zmierzało ku temu, żeby dać ludziom materiał do ręki. Materiał, który będzie mówił o Bogu i o drodze człowieka – wyjaśniał.

Reklama

Jakim był duszpasterzem?

Sympozjum oprócz wymiaru naukowego, miało także charakter formacyjny. Jak przekonują organizatorzy, spotkanie było okazją, by pomóc zarówno młodym ludziom, jak i księżom w codziennej pracy duszpasterskiej poprzez wskazanie postaw i sposobów współpracy z młodzieżą, proponowanych przez ks. Chowańca. – Był prosty, skromny, pokorny, nie potrzebował otoczki czy pewnych „fajerwerków”, żeby przyciągnąć młodych. On potrafił słuchać i być z tymi ludźmi, a niestety tego współcześnie brakuje – mówił Dawid Czaicki z komitetu organizacyjnego sympozjum. I podkreślał: – Trzeba pamiętać, że ks. Chowaniec gromadził ludzi wokół siebie, ale nie wokół swojej osoby. Gromadził ich dla Chrystusa i Kościoła.

Podejmowane przez prelegentów zagadnienia koncentrowały się wokół „dziesięciu drogowskazów nowego człowieka” i miały za zadanie pomóc oazowiczom oraz uczestnikom spotkania lepiej zrozumieć ideę Ruchu Światło-Życie i założeń, które ks. Franciszek Blachnicki wskazywał, choćby w metodzie pracy i rekolekcjach. Wygłoszono referaty m. in. na temat życia w Duchu na wzór Niepokalanej, Różańca jako modlitwy ewangelicznej, modlitewnego czytania Pisma Świętego, a także o założeniach programowych Ruchu Światło-Życie oraz o Roku liturgicznym w rekolekcjach oazowych.

Archiwalne zdjęcie pochodzi z książki pt. „Na wspólnej drodze z ks. prałatem Franciszkiem Chowańcem”, red. Dawid Czaicki

***

Całodniowe sympozjum zakończyło się wspólną modlitwą podczas Nieszporów prowadzonych przez o. Tomasza Dąbka OSB. Podczas sympozjum referaty i wspomnienia o ks. Chowańcu wygłosili: Danuta Piekarz, ks. Tomasz Jelonek, ks. Maciej Ostrowski, ks. Maciej Głowacki, Anna Maria Wajda, ks. Stanisław Wronka, o. Tomasz M. Dąbek, ks. Jerzy Serwin, Jolanta Pitek, Tomasz Grabowski i Dawid Czaicki. Organizatorami sympozjum, przygotowanego w drugą rocznicę śmierci Księdza Prałata, byli: Katedra Teologii Praktycznej Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie oraz Duszpasterstwo Służby Liturgicznej i Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Krakowskiej.

2017-11-08 11:46

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zakończył się drugi turnus

Wielu, którzy zastanawiali się, czy przyjechać, dziś wyjeżdża niemal ze łzami w oczach – tak wspaniały czas kończy się i trzeba wrócić do codzienności bez nowo poznanych osób i tak widocznej bliskości Boga

W Młodzieżowym Ośrodku Turystycznym „Brama Bieszczad” w Olchowej przez Ruchu Światło-Życie w drugim turnusie zostały zorganizowane jednocześnie dwa stopnie oazowe: Oaza Nowego Życia (ONŻ) pierwszego stopnia i Oaza Nowej Drogi (OND). Zakończenie turnusu to czas podsumowań i refleksji. Dlatego oddamy głos kilku uczestnikom wakacyjnych rekolekcji.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Mokrsko. Maryja przywitana wierszem

2024-04-25 15:27

[ TEMATY ]

peregrynacja

parafia św. Stanisława BM

Mokrsko

Maciej Orman/Niedziela

Kolejnym etapem peregrynacji kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej była parafia św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Mokrsku.

W imieniu wspólnoty Maryję w kopii jasnogórskiego wizerunku powitał proboszcz ks. Zbigniew Bigaj. Duszpasterz jest poetą, wydał cztery tomiki ze swoimi utworami: „Po życia drogach”; „Aniele, przy mnie stój”; „Po drogach wspomnień” i „Mojej Mamie”. Do Matki Bożej zwrócił się słowami wiersza pt. „Mama”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję