Reklama

Szczęśliwe życie Dokty

103 lata życia, 39 lat czekania na spełnienie marzeń o misjach, 43 lata pracy w Ugandzie, a po powrocie z Afryki 22 lata aktywności misyjnej w Polsce – to biografia dr Wandy Błeńskiej w liczbach.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Można spróbować opisać ją słowami innych: „Wanda Błeńska jest ambasadorem misyjnego laikatu” – powiedział św. Jan Paweł II. „Kaplica. W jednym z kącików ukryta w ciszy, klęcząca postać. Na podłodze, nie na klęczniku. Długie rozmowy na wyłączność z Panem Bogiem” – tak zapamiętał ją o. Marian Żelazek, werbista, misjonarz w Indiach. „Na płaszczyźnie działalności społeczno-misjonarskiej dr Błeńska była osobowością formatu Matki Teresy z Kalkuty, a na płaszczyźnie leczenia trądu i poświęcenia się sprawie trędowatych była osobą równą dr. Albertowi Schweitzerowi, uzyskując tytuł Matki Trędowatych” – to z kolei słowa prof. Jerzego Króla, lekarza, naukowca z Akademii Medycznej w Poznaniu.

Kwiaty i budyń czekoladowy

Do portretu dr Błeńskiej, której proces beatyfikacyjny został otwarty 18 października 2020 r. w Poznaniu, trzeba dodać jeszcze parę szczegółów. Nawet gdy była już sławna, nagradzana i zapraszana na naukowe kongresy, pozostała skromna i promieniująca wewnętrznym ciepłem. Umiała cieszyć się z drobiazgów. Uwielbiała kwiaty i budyń czekoladowy, cieszyły ją pamiątki – potrafiła przez wiele lat przechowywać zakładkę ofiarowaną przez studenta Jarosława Czyżewskiego, który dziś jest księdzem i postulatorem jej procesu beatyfikacyjnego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Biografia dr Błeńskiej zaczyna się w czasie zaborów. Urodziła się w 1911 r. w Poznaniu. Od dziecka mówiła, że zostanie lekarzem i będzie pracować na misjach. Pierwsze marzenie spełniło się w 1934 r., kiedy otrzymała dyplom Wydziału Medycyny Akademii Medycznej w Poznaniu. Na studiach angażowała się w działalność Akademickiego Koła Misyjnego, ale wydaje się, że po uzyskaniu dyplomu marzenie o misjach odsunęła trochę w czasie, bo podjęła pracę w Toruniu, a potem w Gdyni. W czasie okupacji włączyła się w konspirację i wstąpiła do Armii Krajowej. Została aresztowana.

Po wojnie pracowała w szpitalu w Toruniu. Ponieważ w 1946 r. władze odmówiły jej paszportu na wyjazd do chorego brata do Niemiec, wyjechała nielegalnie, ukryta na statku w budce na węgiel.

Reklama

Doktor na motocyklu

Wyjazd na misje doszedł do skutku w 1950 r. Przed tym zdążyła skończyć kursy medycyny tropikalnej w Hamburgu i Liverpoolu. Z Londynu dotarła statkiem do Mombasy, a stamtąd do Fort Portal w Ugandzie. Ostatecznie, na ponad 40 lat, osiadła w Bulubie nad Jeziorem Wiktorii. Początkowo była jedynym lekarzem w leprozorium prowadzonym przez irlandzkie franciszkanki. Non stop na dyżurze musiała być specjalistą w każdej potrzebnej w danej chwili dziedzinie. Jej pierwszy szpital to zwykła chata, a stół operacyjny – łóżko polowe. Aby służyć chorym w odległej o 50 km Nyendze, nauczyła się jeździć na motocyklu.

Stopniowo ośrodek w Bulubie stawał się coraz bardziej nowoczesny. Doktor Błeńska pozyskiwała kadry – m.in. współpracowników z Polski – kształciła też Afrykańczyków w zakresie leczenia trądu. Dziś w tym miejscu są szpital i centrum szkoleniowe pod nazwą Wanda Blenska Training Centre.

Miłość, co goi

Wpajała innym zasady, których sama przestrzegała. W przełożeniu na codzienną pracę wyglądało to tak, że Dokta, jak nazywano ją w Ugandzie, badając chorych, nie używała rękawiczek. Uważała, że chory nie może odczuć, iż lekarz się go boi lub brzydzi. Zdawała sobie sprawę, że jej pacjenci bardzo cierpią z powodu odrzucenia przez najbliższych, dlatego edukowała rodziny chorych na trąd, tłumacząc im, że przestrzeganie zasad higieny ogranicza ryzyko zarażenia się do zera, czego ona jest najlepszym przykładem.

Mówiła też, że najważniejsze jest to, by pacjentowi okazać serce. – Chorzy są bardzo wrażliwą grupą ludzi. Zwłaszcza bardzo cierpiący wiedzą, czy się pomaga całym sercem, czy tylko przychodzi oficjalnie. To okazane serce działa na nich kojąco. Nie tylko kojąco, ale i gojąco – powiedziała w jednym z wywiadów.

Reklama

Zawsze dziwiła się, gdy ktoś uważał jej pracę wśród trędowatych za wielkie poświęcenie. – Ja byłam w tym wszystkim bardzo szczęśliwa – odpowiadała. Gdzie indziej przyznała, że nie wie, ilu pacjentów wyleczyła dobrym leczeniem, a ilu wybłagała modlitwą.

Dziś jej wypowiedzi, notatki i listy są gromadzone jako materiały w procesie beatyfikacyjnym. Rodzina przekazała pamiątki, zdjęcia i zapiski, które znajdowały się w poznańskim mieszkaniu dr Błeńskiej. Niestety, nie wiadomo, co się stało z jej pamiętnikiem. Znane i cytowane w mediach są tylko fragmenty, które jeszcze za życia lekarki zostały opublikowane w książce Zofii Florczak Dokta.

Pokolenie osób, które znało dr Błeńską lub z nią współpracowało, stopniowo odchodzi. Dlatego postulator procesu beatyfikacyjnego ks. Jarosław Czyżewski prosi, aby te osoby oraz ich rodziny udostępniły albo przekazały materiały związane z Doktą. – Zgromadzone do tej pory listy i notatki bardzo wzbogacają naszą wiedzę o dr Wandzie Błeńskiej – mówi ks. Czyżewski. – Światło na jej duchowość rzuca m.in. korespondencja z poznańskim proboszczem ks. Aleksandrem Woźnym, z którym dzieliła się swoimi doświadczeniami duchowymi. Widać w tych listach, jak bardzo była wobec siebie wymagająca i krytyczna, a zarazem widać jej miłość do Pana Boga – podkreśla ks. Czyżewski. – Myślę, że takich źródeł jest jeszcze wiele, dlatego bardzo proszę o kontakt. Mam nadzieję, że tych materiałów będzie przybywać.

Kontakt z ks. Czyżewskim jest możliwy przez stronę internetową: wandablenska.pl .

2020-12-28 16:10

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Poznań: inauguracja procesu beatyfikacyjnego dr Wandy Błeńskiej

Uroczysta sesja Trybunału pod przewodnictwem bp. Damiana Bryla, delegata metropolity poznańskiego, zainaugurowała proces beatyfikacyjny na szczeblu diecezjalnym dr Wandy Błeńskiej, pochodzącej z Poznania lekarki i misjonarki, nazywanej „matką trędowatych”.

Posiedzenie Trybunału i uroczysta Msza św. odbyły się w poznańskiej bazylice archikatedralnej, w przypadającą dziś Niedzielę Misyjną i wspomnienie św. Łukasza, patrona lekarzy.

CZYTAJ DALEJ

„To potężna armia Pań oddanych Bogu” – o dziewicach konsekrowanych

[ TEMATY ]

dziewica konsekrowana

Karol Porwich/Niedziela

W Polsce jest ich blisko czterysta. Są świadkami Chrystusa na ziemi i znakiem innego świata - dziewice konsekrowane. - Podczas gdy zmniejsza się liczba powołań kapłańskich i zakonnych, przybywa dziewic konsekrowanych. Pan Bóg zawsze daje powołania, jako odpowiedź na potrzebę chwili. Widocznie dzisiaj ta forma życia konsekrowanego jest Kościołowi bardzo potrzebna - zwraca uwagę w rozmowie z KAI dyrektor Wydziału Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego Kurii Metropolitalnej w Warszawie, jezuita o. Wiesław Kulisz. - To potężna armia pań oddanych Bogu - dodaje.

Maria Osińska (KAI): Czym jest konsekracja i co to znaczy „dziewica konsekrowana”?

CZYTAJ DALEJ

Przemyśl: pogrzeb Damiana Sobola, wolontariusza zabitego w Strefie Gazy

2024-04-20 13:26

[ TEMATY ]

pogrzeb

Przemyśl

Damian Sobol

pixabay

W Przemyślu odbyły się w sobotę, 20 kwietnia, uroczystości pogrzebowe śp. Damiana Sobola, wolontariusza zabitego w Strefie Gazy. Pośmiertnie został on odznaczony przez prezydenta RP Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Żałobnej Mszy św. przewodniczył bp Krzysztof Chudzio. - Przybyliśmy tutaj tak licznie, aby zamanifestować naszą wdzięczność, podziw i solidarność w przywiązaniu do tych wartości, którymi żył i dla których nie zawahał się nawet oddać życia nieustraszony wolontariusz Damian - powiedział.

Ceremonia pogrzebowa rozpoczęła się w Sanktuarium św. Józefa. Przed rozpoczęciem liturgii doradca prezydenta RP Dariusz Dudek przekazał na ręce matki zmarłego Damiana Sobola Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, którym pośmiertnie został on odznaczony przez Andrzeja Dudę „za wybitne zasługi w działalności na rzecz osób potrzebujących pomocy i wsparcia”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję