Reklama

Niedziela w Warszawie

Skarby Muzeum Archidiecezji Warszawskiej

Wjazd do Jerozolimy

Niedziela warszawska 13/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

Jerozolima

ikony

Archiwum MAW

Wjazd do Jerozolimy, 1. poł. XVI wieku, deska, tempera

Wjazd do Jerozolimy, 1. poł. XVI wieku, deska, tempera

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ikona Wjazd do Jerozolimy stanowi niedawne odkrycie. Prace restauratorskie prowadzone w latach 2013-15 wydobyły spod XIX-wiecznych przemalowań obraz z 1. poł. XVI wieku o stylistyce wskazującej na Ruś Czerwoną lub Wołyń. Ikony z tego czasu są w Polsce rzadkością.

Nieznany artysta przedstawił scenę według obowiązującego kanonu. Chrystus z nimbem krzyżowym, w chitonie i himationie zasiada na osiołku w pozycji władcy. Odwraca głowę do Apostołów, prawą dłonią błogosławi, ukazując dwa palce jako symbol Jego dwóch natur – Boskiej i ludzkiej. W lewej dłoni trzyma zwój proroctw Starego Testamentu na świadectwo, że w Nim one się wypełniają. Osiołek w pokorze pochyla głowę. Za nim podążają Apostołowie z głowami okolonymi nimbami. W bramie miasta Jezusa witają mieszkańcy Jerozolimy. Ich wygląd i pozy są zróżnicowane, a gesty ożywione. W tle widać zabudowania, wśród których wyróżnia się okrągła świątynia Grobu Pańskiego, Anastasis. Jej przedstawienie antycypuje wydarzenia, które niebawem nastąpią. Po lewej stronie wznosi się Góra Oliwna z dwoma wierzchołkami i czarnym rombem groty. Nad Jezusem wychyla się drzewo, zapowiedź drzewa Krzyża, na którym Jezus będzie wywyższony w dniu Męki. Dzieci zrywają z drzewa gałązki, inne ścielą płaszcz pod nogi osiołka.

Funkcja tej ikony jest nieznana. Z uwagi na wielkość (130x86 cm) mogłaby się znajdować w ikonostasie w rzędzie ikon patronalnych, w pobliżu carskich wrót. Nie ma jednak świątyń pod wezwaniem Wjazdu do Jerozolimy. Z kolei w rzędzie ikon świątecznych nie mogłaby się znaleźć ze względu na rozmiary.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2021-03-23 19:41

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mocne przeżycie duchowe. Tworzyli dzieło nie ręką ludzką uczynione

[ TEMATY ]

warsztaty

ikony

Mandylion

Archiwum Danuty Jęczmyk

Uczestnicy kursu w trakcie pisania ikony.

Uczestnicy kursu w trakcie pisania ikony.

Danuta Jęczmyk – dziewica konsekrowana z Jawiszowic poprowadziła kolejny kurs pisania ikon, który tym razem odbywał się w Osiedlowym Domu Kultury w oświęcimskiej dzielnicy Zasole.

Rozpoczął się w listopadzie, a zakończył w styczniu. Uczestniczyło w nim 10 osób z terenu Oświęcimia, Brzezinki, Bierunia, Bielska-Białej i Jawiszowic. – Placówka zapewniła nam bardzo komfortowe warunki pracy. Na kursie powiedzieliśmy sobie także trochę o teologii ikony, symbolice materiałów i kolorów. Uczestnicy mocno przeżyli duchowo pracę nad swoją pierwszą w życiu ikoną. Wspólna modlitwa, praca i rozmowy zrodziły między nami więzi i już myślimy o kontynuacji wspólnych spotkań – mówi Niedzieli Danuta Jęczmyk. Dodaje, że pisali Mandylion wg jej autorskiego wzoru – to ikona acheiropoietyczna, czyli nie ręką ludzką uczyniona, zaś Mandylion z greckiego oznacza chustę, ręcznik.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Pliszczyn. Kongres Misyjny Dzieci Archidiecezji Lubelskiej

2024-04-25 10:16

Paweł Wysoki

Centrum Misyjne już po raz szósty organizuje Kongres Misyjny Dzieci Archidiecezji Lubelskiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję