Reklama

Niedziela Podlaska

Szopka nie tylko na święta

Ruchoma szopka w Liwie jest przykładem, że przeżywanie i poznawanie prawdy o Wcieleniu Syna Bożego nie musi i nie powinno ograniczać się jedynie do liturgicznego okresu Bożego Narodzenia.

Niedziela podlaska 2/2022, str. IV-V

[ TEMATY ]

szopka

szopka

Ks. Zenon Czumaj

Ruchoma szopka w Liwie i jej twórca – Stanisław Sorota

Ruchoma szopka w Liwie i jej twórca – Stanisław Sorota

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tradycja bożonarodzeniowych szopek ma już prawie 800 lat, a pomysł autora pierwszej, czyli św. Franciszka z Asyżu stał się popularny na całym świecie. W ciągu ośmiu wieków ukształtowały się różne regionalne zwyczaje co do sposobów ich budowy. W Polsce najbardziej znane są szopki krakowskie, ale nie brakuje innych, o własnej specyfice, jak np. podlaskie szopki, wykonywane ze specjalnie przycinanych opłatków. Odrębny typ stanowią tzw. szopki ruchome. Na terenie diecezji drohiczyńskiej i w ogóle w całym regionie są one raczej rzadko spotykane, a właśnie taką już drugi rok może cieszyć się parafia w Liwie. Jej twórcą jest tutejszy organista – Stanisław Sorota.

Pasja człowieka pogranicza

O panu Stanisławie można powiedzieć, że jest „człowiekiem pogranicza”. Pochodzi ze wsi Szalowa k. Gorlic, gdzie Polska styka się ze Słowacją, a Małopolska z Podkarpaciem. Po ojcu, który był cieślą, odziedziczył zamiłowanie do majsterkowania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jeden z rozdziałów jego życia to pobyt w ziemi kłodzkiej, tuż przy granicy z Czechami. Po raz pierwszy znalazł się tu jeszcze w dzieciństwie, gdy z powodu kłopotów ze zdrowiem był w sanatorium. Wtedy, podczas wycieczki do Wambierzyc, w sanktuarium maryjnym po raz pierwszy zobaczył ruchomą szopkę, która go zauroczyła. Gdy w latach osiemdziesiątych XX wieku powrócił w te strony na dłużej jako organista, wróciło także wspomnienie z dzieciństwa. To był impuls, żeby samemu zrobić taką szopkę. „Ta pierwsza – wspomina pan Sorota – była maleńka, za to wielka była radość dzieci z miejscowej parafii”. Jednak jego pragnieniem było stworzenie większego dzieła.

Marzenia się spełniają

Marzenie zaczęło się urzeczywistniać w roku 2010, gdy pan Stanisław pracował w parafii Chodecz na Kujawach, kilkanaście kilometrów od granicy z Mazowszem. Na początku powstała jedna platforma, ukazująca wydarzenia z Betlejem. W następnych latach dochodziły kolejne, nawiązujące nie tylko do opisów biblijnych, ale i bliższej nam rzeczywistości.

Reklama

Jesienią 2020 r. pan Sorota objął posługę organisty w Liwie, położonym na wschodnim krańcu Mazowsza, gdzie tylko wąski Liwiec oddziela je od Podlasia. Tu na ruchomą szopkę miejscowy proboszcz, ks. kan. Henryk Sączek, udostępnił jedną z sal parafialnych i już w święta Bożego Narodzenia wierni mogli obejrzeć pracę. Żywe zainteresowanie i pozytywny odbiór wśród zwiedzających skłoniły autora, aby dzieło rozbudować. Za sugestią miejscowych duszpasterzy tematyka nowych części obejmuje Stary i Nowy Testament.

Rajski początek

W jednej ze zwrotek kolędy Anioł pasterzom mówił śpiewamy: „Ten ci jest Syn Najmilszy, Jedyny, w raju wam obiecany, Tego wy słuchajcie”. Jest to odpowiedź, dlaczego w ruchomej szopce w Liwie opowieść o przyjściu na świat Mesjasza rozpoczyna się sceną z Księgi Rodzaju. W wypełnionym zielenią ogrodzie Eden beztrosko przechadzają się różne zwierzęta. Tylko Adam i Ewa smutni mijają drzewo z pięknymi owocami oraz anioła z mieczem i opuszczają to miejsce.

Kolejne trzy odsłony (nowo wykonane) także prowadzą nas przez Stary Testament. Pierwsza z nich przedstawia Izraelitów, którzy woleli oddawać cześć złotemu cielcowi, niż prawdziwemu Bogu. Jedynie stojący na uboczu Jozue jest oburzony i ukazuje schodzącemu z góry Mojżeszowi, co się stało. Dalej mamy sąd króla Salomona, wbrew pozorom troszczącego się o dobro zagrożonego dziecięcia. Tę część zamyka jaskinia z lwami, gdzie został wrzucony prorok Daniel. Uchroniony przez Bożą Opatrzność zapowiedział potem przyjście na świat Syna Człowieczego, wskazując symbolicznie czas, kiedy to nastąpi.

Nie tylko w Betlejem

W centrum szopki jest oczywiście stajenka betlejemska, a w niej Święta Rodzina. Dzieciątko w żłóbku wydaje się niewspółmiernie duże. W ten sposób celowo podkreślono, kto jest tu najważniejszy. Do niego idą z pokłonem z jednej strony żydowscy pasterze ze swą trzodą, a z drugiej trzej królowie z orszakiem. W pewnym momencie wyżej pojawia się też chór anielski.

Reklama

Za pasterzami widać ludzi w strojach z czasów biblijnych, wykonujących różne prace, a za mędrcami mamy bardziej swojski obraz: ludzi w polskich strojach z połowy XX wieku, którzy pracują (kowal i kominiarz oraz górnicy w kopalni) lub świętują (trzy pokolenia w tańcu). Dalej jest zgromadzona w domu rodzina, która gości kapłana podczas wizyty kolędowej. Te dodatkowe sceny przypominają, że Chrystus przez swoje narodzenie wszedł w codzienność mieszkańców Palestyny ponad 2000 lat temu, ale odtąd przychodzi do wszystkich – w każdym miejscu i czasie.

Spotkanie czasu i wieczności

Trzecia część szopki w całości została zaprezentowana po raz pierwszy podczas ostatnich świąt. Na wzgórzu siedzi nauczający Jezus, do którego garną się dzieci, zaś niżej sceny, ilustrujące przypowieści: o drzewie figowym, o miłosiernym Samarytaninie i o chwaście. Słowa Zbawiciela zostały wypowiedziane w konkretnym miejscu i czasie oraz do konkretnych ludzi, ale są aktualne zawsze i wszędzie, bo prowadzą ku wieczności i taka jest wymowa tej części, która właściwie nie kończy się – w przenośni, ale i dosłownie, gdyż liwski organista zapowiada, że na kolejne święta Bożego Narodzenia pojawią się nowe. Zdradził, że jedną z nich będzie cud w Kanie Galilejskiej.

Pan Sorota skromnie zauważa: „W porównaniu z ruchomymi szopkami, które widziałem, ta moja może nie jest czymś nadzwyczajnym, ale jeśli chociaż jedna osoba dzięki temu bardziej zainteresuje się Dziejami Zbawienia, to znaczy, że warto było poświęcić czas…”. A o włożonej pracy niech świadczy obecność 250 postaci, z których część się porusza, a tylko w ukazaniu jednej przypowieści o chwaście wykorzystane zostały źdźbła w liczbie ponad czterech tysięcy.

Opis i zdjęcia nie są w stanie oddać przekazu, jaki niesie ta ruchoma szopka. Żeby usłyszeć świergot ptaków i dźwięk trąb anielskich, dostrzec kołyszące się na gałęziach małpy, dym nad ogniskiem pasterzy, wdrapującego się po dachu człowieka w mikołajowym stroju, a nawet chowającego się do nory kreta, trzeba udać się do Liwa, gdzie po każdej Mszy św. chętnie to umożliwi sam autor dzieła.

2022-01-04 18:35

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Na Placu św. Piotra artyści z czterech krajów zbudują szopkę z piasku

[ TEMATY ]

Watykan

szopka

szopka

ACKI/pixabay.com

Szopka, którą w okresie Bożego Narodzenia będzie można podziwiać na Placu św. Piotra, zostanie w tym roku zbudowana z 1300 metrów sześciennych piasku. Sceny związane z narodzeniem Jezusa w Betlejem przedstawi czwórka artystów z USA, Rosji, Holandii i Czech, poinformowano 14 listopada w Watykanie.

Surowiec do wykonania szopki zostanie przywieziony ciężarówkami z nadmorskiego Jesolo koło Wenecji, w którym co roku odbywa się pokaz rzeźb z piasku. Począwszy od najbliższej soboty 17 listopada przez dwa tygodnie artyści będą lepili postaci szopki. Przed deszczem i wiatrem ich i ich dzieło będzie chroniło specjalne zadaszenie.

CZYTAJ DALEJ

Gietrzwałd: spotkanie rzeczników diecezjalnych

2024-04-24 11:09

[ TEMATY ]

rzecznik

BP KEP

W dniach 22-24 kwietnia br. w Gietrzwałdzie, w archidiecezji warmińskiej, spotkali się rzecznicy diecezjalni. Głównym tematem spotkania była dyskusja nad tworzeniem informacji o Kościele dla mediów oraz sposobem reagowania na aktualne wyzwania Kościoła w Polsce.

Sesje robocze dotyczyły przede wszystkim sposobu reagowania na aktualne wyzwania Kościoła w Polsce w zakresie komunikacji medialnej. Rzecznicy mieli również okazję zapoznać się szerzej z przepisami prawa prasowego dzięki ekspertom z tej dziedziny. Obrady odbywały się w Domu Rekolekcyjnym „Domus Mariae” w Gietrzwałdzie, przy Sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej.

CZYTAJ DALEJ

Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę

2024-04-25 15:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pielgrzymka maturzystów

Karol Porwich/Niedziela

Młodzi po Franciszkowemu „wstali z kanapy”, sprzed ekranów i znaleźli czas dla Boga, a nauczyciele, katecheci, kapłani, mimo wielu obowiązków, przeżywali go z wychowankami. Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę w roku szkolnym 2023/2024. Dziś przybyła ostatnia grupa diecezjalna - z arch. katowickiej. W sumie w pielgrzymkach z niemalże wszystkich diecezji w Polsce przybyło ok. 40 tys. uczniów. Statystyka ta nie obejmuje kilkuset pielgrzymek szkolnych. Najliczniej przyjechali maturzyści z diec. płockiej, bo 2,7 tys. osób. „We frekwencyjnej” czołówce znaleźli się też młodzi z arch. lubelskiej, diecezji: rzeszowskiej, sandomierskiej i radomskiej.

- Maturzyści są uśmiechnięci, ale myślę, że i stres też jest, stąd pielgrzymka na Jasna Górę może być czasem wyciszenia, nabrania ufności i nadziei - zauważył ks. Łukasz Wieczorek, diecezjalny duszpasterz młodzieży arch. katowickiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję