Reklama

Kościół

Czekamy na kanonizację

Brat Jan Hruszowiec, franciszkanin konwentualny, od kilku lat kieruje Biurem Promocji Kultu Męczenników z Pariacoto. Opowiada nam o przesłaniu, jakie po sobie zostawili o. Michał i o. Zbigniew, oraz łaskach uzyskiwanych za ich pośrednictwem.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Krzysztof Tadej: Jak duże jest zainteresowanie życiem polskich misjonarzy zamordowanych w 1991 r. w Peru?

Br. Jan Hruszowiec: O tym zainteresowaniu świadczą liczne prośby o relikwie. A te płyną z całego świata. Ostatnio przekazaliśmy relikwie I stopnia do kościoła w Korei Południowej. Relikwie I stopnia, czyli fragmenty kości polskich zakonników, są już w 529 miejscach na świecie.

Wiele osób prosi o obrazki z relikwiami II stopnia. W obrazkach ze zdjęciem misjonarzy są cząstki odzieży, którą nosili w Peru. Przygotowaliśmy je w dziewięciu językach: polskim, angielskim, hiszpańskim, francuskim, niemieckim, rosyjskim, litewskim, słowackim i japońskim. Te obrazki są już na wszystkich kontynentach. Rozdaliśmy ich 482 tys.! Od 2016 r. rozdaliśmy również 85 tys. różańców z relikwiami II stopnia. O nieustającym zainteresowaniu naszymi misjonarzami świadczy również wiele spotkań w parafiach, szkołach, domach spokojnej starości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przekazywanie relikwii odbywa się praktycznie co tydzień podczas niedzielnych Mszy św., w różnych parafiach. Mamy zaplanowany grafik na następne 12 miesięcy. Opowiadamy wówczas o najważniejszych przesłaniach o. Zbigniewa i o. Michała oraz o tym, dlaczego zostali wyniesieni na ołtarze.

Reklama

A dla Brata jakie jest najważniejsze przesłanie wynikające z życia męczenników?

Ich przesłania nazywam darami. Pierwszy to dar wytrwałości. Dzisiaj ludzie często zmieniają zdanie, nie dotrzymują obietnic. Do czegoś się zobowiążą, a potem robią coś innego. Tak się dzieje również w Kościele. Coraz więcej kapłanów i sióstr zakonnych odchodzi. Zbyszek i Michał pokazują, że warto wytrwać do końca. Wtedy nie zmarnuje się życia. Ale jest jeszcze druga sprawa. Popatrzmy, co się dzieje wokół nas, ile przemocy i nienawiści. W pracy, wśród znajomych czy nawet na drodze, gdy jedziemy samochodem. Nasi męczennicy przychodzą z darem pokoju. Bez względu na sytuację oni wprowadzali pokój. I się uśmiechali. Nieraz ludzie zwracają uwagę, że gdy patrzy się na ich zdjęcia, można zauważyć, iż to pierwsi męczennicy, którzy się uśmiechają. I w tym tkwi jakaś tajemnica. Ja dodaję, że to Bóg uśmiecha się przez męczenników. Jest Bóg, jest uśmiech i tak można załagodzić każdą sytuację wynikającą ze zdenerwowania i ze złości.

Czy pojawiają się jakieś informacje o cudach lub łaskach uzyskanych za pośrednictwem męczenników?

Jest ich bardzo dużo, mówi mi o tym wiele osób. Nieraz słyszę: „Bracie, kiedy podchodziłem do relikwii męczenników, to coś się ze mną stało”. I ten człowiek zmienił swoje życie. Wiele jest też łask, które dotykają rodziny. Po modlitwach następuje w nich pojednanie, kończą się kłótnie. Ostatnio napisał do mnie ksiądz, który poinformował, że po przywiezieniu relikwii do jego parafii pojednało się z nim kilka rodzin; wcześniej ci ludzie spierali się z tym księdzem. Ponieważ czekamy na kanonizację o. Michała i o. Zbigniewa, szczególną uwagę zwracamy na cuda. Mamy już dwadzieścia osiem dokładnie i szczegółowo opisanych cudów, do których dołączona jest dokumentacja lekarska.

Wszystkich zainteresowanych informacjami dotyczącymi męczenników zachęcam do odwiedzenia naszej strony internetowej pod adresem: www.meczennicy.franciszkanie.pl i aplikacji mobilnej, którą można ściągnąć na telefon komórkowy – Męczennicy z Pariacoto.

Br. Jan Hruszowiec promotor kultu męczenników z Pariacoto

2022-08-02 14:43

Oceń: +9 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

9 sierpnia: 31. rocznica zamordowania o. Michała Tomaszka i o. Zbigniewa Strzałkowskiego

Niedziela Ogólnopolska 32/2022, str. 8-11

[ TEMATY ]

bł. o. Michał Tomaszek

bł o. Zbigniew Strzałkowski

Archiwum Franciszkanów Konwentualnych w Krakowie

9 sierpnia minie 31. rocznica zamordowania w Pariacoto w Peru zakonników – o. Michała Tomaszka i o. Zbigniewa Strzałkowskiego. Polscy męczennicy zostali beatyfikowani w 2015 r. O tym, co dzisiaj się dzieje w miejscach, gdzie byli nasi misjonarze, opowiada o. Jacek Lisowski – delegat prowincjała franciszkanów konwentualnych w Peru.

Krzysztof Tadej: Czy w Peru, np. w Pariacoto i Chimbote, ludzie pamiętają o zamordowanych polskich zakonnikach? Od ich śmierci mija już 31 lat. O. Jacek Lisowski: O tak! I jest to pamięć bardzo głęboka. Nie ogranicza się tylko do kilku wspomnień. W rozmowach z kapłanami mieszkańcy opowiadają o głębokiej przyjaźni z męczennikami. Mówią, jak bardzo są im bliscy. Wielu pamięta naszych braci i teraz modlą się za ich wstawiennictwem. Te relacje z męczennikami stały się siłą napędową wiary tych ludzi. O tym, jakie jest zainteresowanie nimi, świadczy również to, że ewangelicy, widząc, jak wiele osób przychodzi się modlić przy grobie męczenników, rozpuścili plotkę, że nie ma tam ciał franciszkanów, bo pewnie zostały zabrane do Polski. Te plotki jednak nie zmniejszają zainteresowania tamtejszej ludności, która wciąż pielgrzymuje do kaplicy bocznej w kościele w Pariacoto, gdzie zostali pochowani o. Zbigniew i o. Michał. Do świątyni, która jak sądzę, w przyszłości stanie się sanktuarium.
CZYTAJ DALEJ

„Ecce Homo” brata Alberta to coś więcej niż obraz

[ TEMATY ]

św. Brat Albert

Graziako

Adam Chmielowski, „Ecce Homo” (fragment obrazu)

Adam Chmielowski, „Ecce Homo” (fragment obrazu)

„Ecce Homo”. To nie jest zwykły obraz, bo też nie malował go zwykły artysta. Medytacja nad „Ecce Homo” nie jest przeżyciem przede wszystkim estetycznym, jakie nam zwykle towarzyszy, kiedy spotykamy się ze sztuką. Ten obraz nie został namalowany po to, żeby cieszyć oczy. Można powiedzieć nawet mocniej – nie został namalowany po to, żeby zdobić kościół.

Kiedy Brat Albert podarował go arcybiskupowi Szeptyckiemu, do Lwowa, arcybiskup nie umieścił go w kaplicy, ale dał do muzeum archidiecezjalnego; a najpierw trzymał u siebie w mieszkaniu. To nie jest obraz, który był namalowany do świątyni. Już samo pytanie, po co – na jaki użytek został on namalowany, jest pytaniem jakoś niewłaściwym.
CZYTAJ DALEJ

Bp Muskus: Wciąż wierzę, że komisja powstanie

2025-06-17 11:02

[ TEMATY ]

bp Damian Muskus

Mazur/episkopat.pl

Wciąż wierzę, że rozpoczętego procesu nie da się zatrzymać, i że wcześniej czy później powstanie komisja, która przedstawi i opisze zjawisko wykorzystania małoletnich przez duchowych - stwierdził bp Damian Muskus OFM. W ten sposób skomentował niedawną decyzję zebrania plenarnego KEP w Katowicach na temat dalszych prac nad powołaniem “Komisji niezależnych ekspertów do zbadania zjawiska wykorzystania seksualnego osób małoletnich przez niektórych duchownych”.

Podczas obrad w Katowicach biskupi podjęli decyzję o zakończeniu prac Zespołu kierowanego przez abp. Wojciech Polaka i zdecydowali o powołaniu nowego Zespołu, który ma prowadzić dalsze prace w kierunku powołania Komisji. Jego przewodniczącym został wybrany bp Sławomir Oder.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję