Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Dziękczynienie za plony

Rolnicy z powiatów biłgorajskiego i lubaczowskiego podziękowali za tegoroczne plony.

Niedziela zamojsko-lubaczowska 38/2023, str. IV

[ TEMATY ]

dożynki

Joanna Ferens

W Józefowie dożynkowe wieńce poświęcił bp Marian Rojek

W Józefowie dożynkowe wieńce poświęcił bp Marian Rojek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dożynki powiatu biłgorajskiego odbyły się w tym roku na rynku w Józefowie i rozpoczęły się od barwnego korowodu, który prowadziła orkiestra dęta z Goraja oraz starostowie dożynek, którymi w tym roku byli Bożena Słoma z Łukowej i Wojciech Kozyra z Majdanu Nepryskiego. Nie zabrakło również tradycyjnego przekazania chleba, złożonego na ręce gospodarzy dożynek: starosty biłgorajskiego Andrzeja Szarlipa i burmistrza Józefowa Romana Dziury.

Centralnym punktem uroczystości była Msza św., której przewodniczył i słowo Boże wygłosił pasterz diecezji zamojsko-lubaczowskiej bp Marian Rojek. – Kluczem naszego spotkania na józefowskim rynku jest dziękczynienie. To dziękczynienie odnosimy do Boga i do wszystkich ludzi. Przynosimy dziś przed ołtarz owoce ziemi i pracy rąk ludzkich, przynosimy chleb, owoce naszych pól, sadów i zagród. Przynosimy to wszystko, co stanowi nasz pokarm doczesny. Podziękujmy Ojcu Niebieskiemu za tegoroczne plony. Bądźmy także gotowi stanąć w prawdzie przed Bogiem, drugim człowiekiem i własnym sumieniem i przepraszać, za to co było grzeszne i niewłaściwe – powiedział.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Symbolika chleba

O pięknej symbolice chleba mówił w rozmowie Andrzej Szarlip, starosta biłgorajski. – Chleb to symbol dostatku, symbol jedności, symbol ciężkiej pracy rolnika i łaski Pana Boga. Musimy wrócić do szacunku do chleba, bo jest on gwarantem utrzymania i dostatku. Zawsze musimy się odnosić do niego z szacunkiem, bo tak wiele wyraża i pozawala nam budować wspólnotę powiatową. Proszę z tego miejsca, jako starosta powiatu biłgorajskiego, wszystkich państwa o szacunek do chleba, o szacunek do ludzkiej pracy. Niech to przesłanie będzie symbolem tegorocznych dożynek i niech nam towarzyszy na co dzień – powiedział.

Czas wdzięczności

Reklama

Dożynki to czas podziękowań Panu Bogu i rolnikom – zaznaczał Michał Mulawa, wicemarszałek województwa lubelskiego. – Dożynki to także czas podsumowań. Ja się bardzo cieszę, że rolnictwo w powiecie biłgorajskim się rozwija, że dzięki pracy jego mieszkańców na naszych stołach codziennie gości chleb. Plony były w tym roku udane, sprzyjała pogoda. Ale musimy cały czas trzymać rękę na pulsie, bo z jednej strony na Ukrainie trwa wojna, z drugiej jest zagrożenie eksportem płodów rolnych od naszych wschodnich sąsiadów. Na szczęście polski rząd przedsięwziął odpowiednie kroki. My dziś świętujemy wraz z rolnikami z powiatu biłgorajskiego, dziękujemy przede wszystkim Panu Bogu za sprzyjającą pogodę i za to wszystko, czym nas obdarzył – wyjaśniał.

W części artystycznej zaprezentowali się: Kapela Rzemyki z Józefowa, Klub Seniora z Józefowa, zespół Majdanianki z Majdanu Nepryskiego, Zespół Śpiewaczy z Łukowej IV, Zespół Aleksandrowiacy, Kapela Ziomki z Potoka Górnego, Zaburzanki z Zaburza, Zespół Przystań z gminy Księżpol oraz Zespół Tańca Ludowego Tanew i Zespół Zawierucha z MDK w Biłgoraju. Do zabawy zaprosili także Zespół Szpilki i News oraz DJ Garffi.

2023-09-12 14:08

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ziemia jest naszym skarbem

Niedziela świdnicka 38/2018, str. I

[ TEMATY ]

dożynki

Marek Zygmunt

Bp Ignacy Dec poświęca wieńce dożynkowe

Bp Ignacy Dec poświęca wieńce dożynkowe

Delegacje rolników z prawie wszystkich dekanatów naszej diecezji przybyły do Sanktuarium Matki Bożej Wambierzyckiej Królowej Rodzin na Dożynki Diecezji Świdnickiej zorganizowane przez diecezję oraz Gminę Radków i wambierzyckie sanktuarium. Uczestniczyli w nich także m.in. minister edukacji narodowej Anna Zalewska, wicewojewoda dolnośląski Kamil Krzysztof Zieliński, a obrzędom przewodniczył biskup świdnicki Ignacy Dec. Wszystkich uczestników w serdecznych słowach powitał diecezjalny duszpasterz rolników ks. kan. Marian Kujawski.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

To praca jest dla człowieka

2024-04-29 15:37

Magdalena Lewandowska

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

W parafii Opatrzności Bożej na Nowym Dworze we Wrocławiu modlono się w intencji ofiar wypadków przy pracy.

Eucharystii, na którą licznie przybyły poczty sztandarowe i członkowie Solidarności, przewodniczył o. bp Jacek Kiciński. – Dzisiaj obchodzimy Światowy dzień bezpieczeństwa i ochrony zdrowia w pracy oraz Dzień pamięci ofiar wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Cieszę się, że modlimy się razem z bp. Jackiem Kicińskim i przedstawicielami Dolnośląskiej Solidarności – mówił na początku Eucharystii ks. Krzysztof Hajdun, proboszcz parafii i diecezjalny duszpasterz ludzi pracy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję