Reklama

Głos z Torunia

Przewodnik i przyjaciel

O powołaniu, talentach i najważniejszej relacji w życiu z s. Ludwiką Giergielewicz, niepokalanką, rozmawia ks. Przemysław Witkowski.

Niedziela toruńska 5/2025, str. IV

[ TEMATY ]

siostry niepokalanki

Archiwum s. Ludwiki Giergielewicz

Człowiek jest tym, czym wychowanie go uczyni

Człowiek jest tym, czym wychowanie go uczyni

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Ks. Przemysław Witkowski: Dzień Życia Konsekrowanego prowokuje do pytań o powołania. Jak to było z Siostrą? Dlaczego akurat życie zakonne?

S. Ludwika Giergielewicz: Jak było ze mną... to tajemnica, którą trudno ubrać w słowa, bo każde wydaje się zbyt małe. Przez całe życie, do chwili poznania sióstr niepokalanek, nie spotkałam żadnej siostry zakonnej. Mieszkałam w Turznie, kiedy skończyłam ósmą klasę, wyprowadziliśmy się do Torunia, ale w mojej parafii nie było wspólnot młodzieżowych. Tymczasem rok po maturze – głęboko ufam, że stało się to z prowadzenia Pana Boga – przeczytałam ogłoszenie o rekolekcjach dla dziewcząt, które prowadziły nieznane mi siostry niepokalanki w nieznanym mi miejscu zwanym Wrzosowem. Chciałam tam pojechać, aby zastanowić się nad swoim życiem, poszukać swojej drogi trochę głębiej, zapytać serca o to, co dalej. Niedługo przed wyjazdem z Wrzosowa zostałam zaproszona przez siostry na kolejne rekolekcje (a właściwie tzw. rekoferie – połączenie rekolekcji z wypoczynkiem), tym razem z aspirantkami i postulantkami, które odbywały się w klasztorach w Dursztynie i Nowym Sączu. Jadąc tam, nie miałam gotowego planu. W wieczór przed wyjazdem oddałam te dni Panu Bogu i pojechałam. Po tygodniu wróciłam już jako aspirantka w zgromadzeniu sióstr niepokalanek. Niepojęte są drogi, którymi prowadził mnie Pan. Nie wiedziałam nic poza tym, że to jest to moje miejsce, że tak chcę żyć i tak chcę służyć Panu Bogu i ludziom.

Co zainspirowało Siostrę do nauczania języka angielskiego?

W szkole średniej uczyłam się trochę angielskiego, ale więcej zaczęłam się uczyć po zdaniu matury. Kiedy wstąpiłam do zgromadzenia, miałam trochę lekcji z wolontariuszkami z Wielkiej Brytanii, które uczyły również w naszej szkole. Kiedy złożyłam śluby, moi przełożeni podjęli decyzję, że rozpocznę studia – była to filologia angielska. Studiowałam w kolegium nauczycielskim w Wałbrzychu, a studia magisterskie kończyłam na UAM w Poznaniu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jaki był odbiór osób z uczelni? Cieszyli się, że jedna z koleżanek jest siostrą zakonną?

Bardzo dobrze wspominam czas studiów. Poznałam ciekawych ludzi, zarówno wykładowców, jak i koleżanki i kolegów z roku, którzy okazali mi wiele życzliwości. Mam doświadczenia wielu spotkań, które ubogacały zarówno mnie, jak i ludzi, których wówczas poznałam.

Reklama

Uczy siostra w liceum. Jak siostra postrzega rolę nauczyciela w kształtowaniu charakteru młodych ludzi?

Nauczyciel jest przewodnikiem, i to nie tylko po świecie danego obszaru wiedzy. Powiedziałabym, że to tylko jeden z aspektów, chyba nawet nie najważniejszy. To mądry przewodnik, który dzieli się wiedzą o życiu, o trudnym czasem świecie, w którym żyje dzisiejszy człowiek. To przewodnik, który prowadzi do Pana Boga i całym sobą pokazuje wartości, które chciałby przekazać. To ktoś, kto idzie obok, ani przed ani za. Idzie obok, czyli towarzyszy. Bł. Marcelina Darowska, założycielka naszego zgromadzenia, mówiła, że „dzieciom przewodniczyć trzeba przykładem i wpływem”. Sama prowadziła katechizację, była prekursorką zupełnie nowego stylu nauczania. W przypadku naszego zgromadzenia takie właśnie towarzyszenie odbywa się głównie przez wychowanie, ponieważ prowadzimy przedszkola, szkoły podstawowe i średnie. Kształtujemy charakter młodego człowieka przez wspólną modlitwę, wycieczki, wydarzenia patriotyczne i kulturalne, rozrywkę. Nauczyciel wychowuje, a jak mówiła bł. Marcelina, „wychowanie zakorzenia zasady, stawia podwalinę życia, uczy żyć; i jedno, i drugie tworzy istotę wedle myśli Bożej. A człowiek jest tym, czym go wychowanie uczyni”.

Jak wygląda codzienny harmonogram? Jak łączy Siostra obowiązki zakonne z pracą nauczyciela?

W naszych domach, gdzie również znajdują się przedszkola czy szkoły, codzienny układ dnia przez dużą część roku przeplata się z życiem szkolnym. Rozpoczynamy dzień od wspólnej modlitwy, Mszy św. Przez dużą część dnia zajmujemy się swoimi obowiązkami, po południu jest wspólna rekreacja, na którą siostry przychodzą w miarę możliwości, aby pobyć razem. Wieczorem również jest wspólna modlitwa. Mamy też wspólne posiłki.

Połączenie życia zakonnego z obowiązkami szkolnymi nie zawsze jest łatwe, ale bardzo istotne jest dla mnie to, żeby nie zaniedbywać tego, co najważniejsze, czyli relacji z Bogiem, życia dla Niego. Jeżeli to jest na pierwszym miejscu, to wszystko inne będzie na właściwym miejscu, bo przy Nim znajduję spokój i siłę. Praca nauczyciela to tylko część mojego życia zakonnego. Pan Bóg, w sposób zaskakujący i nieoczekiwany dla mnie samej, wezwał mnie do takiego życia wiele lat temu. I to życie jest dla mnie źródłem szczęścia.

Siostra Ludwika Giergielewicz, niepokalanka. Pochodzi z Turzna (parafia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Gostkowie). Do zgromadzenia wstąpiła 33 lat temu. Od 4 lat jest nauczycielką języka angielskiego w Prywatnym Liceum Ogólnokształcącym Sióstr Niepokalanego Poczęcia w Szymanowie.

2025-01-28 13:49

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Koronawirus u sióstr niepokalanek w Szymanowie. Potrzebne wsparcie

Siostry Niepokalanki z Szymanowa, które od 18 listopada przebywają na kwarantannie, potrzebują wsparcia. Internauci organizują pomoc dla zakonnic ze Zgromadzenia Sióstr Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.

"Koronawirus nie oszczędził również klasztoru Sióstr Niepokalanek w Szymanowie. Od 18 listopada dom ma kwarantannę. Wiąże się to z zawieszeniem wszelkich rekolekcji, dni skupienia, ewentualnych pielgrzymek, które przynosiły niewielki, ale wciąż potrzebny dochód. Dom, w którym mieszkają Siostry jest duży, jego utrzymanie wymaga pracy i dodatkowego nakładu finansowego. Jeżeli chcielibyśmy kiedyś wrócić do Szymanowa, pomóżmy teraz Siostrom przetrwać ten trudny czas, który uniemożliwia im normalne funkcjonowanie i stawia pod znakiem zapytania ich dalszą działalność. Potrzeba wiele modlitwy. Mile widziana jest pomoc materialna w postaci dowolnej kwoty pieniężnej: Siostry potrzebują leków, które łagodziłyby objawy choroby, podstawowych produktów spożywczych. Chętnym do ofiarowania finansowego wsparcia na powyższe potrzeby podajemy niżej dane do przelewu. Zgromadzenie Sióstr Niepokalanego Poczęcia NMP Dom Generalny 96-516 Szymanów, ul. Szkolna 2 BNP Paribas 95 1600 1462 1821 7689 4000 0001. Prosimy o dopisek "ofiara" lub "darowizna". Razem z Siostrami będziemy również ogromnie wdzięczne za zaproszenie do tego wydarzenia swoich znajomych. Dziękujemy w imieniu Sióstr za każdą pomoc!" - napisały na Facebooku w wydarzeniu "Pomoc Siostrom z Niepokalanowa" Joanna Komuda, Dominika Ćwiklińska i Zosia Heciak.
CZYTAJ DALEJ

Kult Niepokalanego Serca Maryi

Niedziela Ogólnopolska 25/2004

[ TEMATY ]

Matka Boża

BOŻENA SZTAJNER/ NIEDZIELA

Do ogłoszenia przez Piusa IX 8 grudnia 1854 r. dogmatu o Niepokalanym Poczęciu przyczynił się niewątpliwie kult Serca Najświętszej Maryi Panny. Rozwijał się równolegle z kultem Najświętszego Serca Jezusa, a swymi początkami sięgał czasów średniowiecza. Już w XIV wieku pojawiły się obrazy i rzeźby przebitego siedmioma mieczami serca Bolesnej Matki Zbawiciela. W połowie XVII wieku św. Jan Eudes rozpowszechniał obrazy Matki Bożej, ukazującej - na podobieństwo Jezusa - swe Serce. Na „cudownym medaliku”, rozpowszechnianym po objawieniach, jakie w 1830 r. miała św. Katarzyna Laboure, pod monogramem „M” widnieją dwa serca: Jezusa i Maryi. Także założone w Paryżu w 1836 r. Bractwo Matki Bożej Zwycięskiej szerzyło cześć Serca Maryi. W XIX wieku powstały liczne zgromadzenia zakonne pod wezwaniem Serca Maryi lub Serc Jezusa i Maryi. Do zaistnienia kultu i nabożeństwa do Niepokalanego Serca Maryi najbardziej przyczyniły się objawienia, jakie miały miejsce w 1917 r. w Portugalii. Kiedy 13 maja troje dzieci: Łucja (lat 10), jej brat cioteczny Franciszek (lat 9) i jego siostra Hiacynta (lat 8) pasły niedaleko od Fatimy owce, ujrzały w południe silny błysk jakby potężnej błyskawicy, który powtórzył się dwa razy. Zaniepokojone dzieci zaczęły zbierać się do domu, gdy ujrzały na dębie postać Matki Bożej i usłyszały Jej głos: „Nie bójcie się, przychodzę z nieba. Czy jesteście gotowe na cierpienia i pokutę, aby sprawiedliwości Bożej zadośćuczynić za grzechy, jakie Jego majestat obrażają? Czy jesteście gotowe nieść pociechę memu Niepokalanemu Sercu?”. Matka Boża poleciła dzieciom, aby przychodziły na to miejsce 13. dnia każdego miesiąca. W trzecim objawieniu, 13 lipca, prosiła, aby w każdą pierwszą sobotę miesiąca była przyjmowana Komunia św. wynagradzająca. Podczas tych objawień Matka Boża wielokrotnie sama nazwała swe serce „niepokalanym”. W piątym objawieniu, 13 września, poleciła dzieciom, aby często odmawiały Różaniec w intencji zakończenia wojny. Ostatnie zjawienie się Matki Bożej - 13 października oglądało ok. 70 tys. ludzi. Od samego rana padał deszcz. Nagle rozsunęły się chmury i ukazało się słońce. Z tłumu dały się słyszeć okrzyki przerażenia: bowiem słońce zaczęło zataczać koła po niebie i rzucać strumienie barwnych promieni... Objawienia fatimskie stawały się coraz bardziej sławne i wywoływały coraz żywsze zainteresowanie, m.in. ze względu na zapowiedziane w nich wydarzenia, a zwłaszcza na tzw. tajemnicę, która została przekazana wyłącznie do wiadomości papieża. Dziś znamy jej treść. Matka Boża zapowiadała nadejście jeszcze straszliwszych wojen niż ta, która się kończyła. Zapowiadała nowe prześladowanie Kościoła, zamach na papieża, rewolucję w Rosji. Prosiła, aby Jej Niepokalanemu Sercu poświęcić cały świat, a zwłaszcza Rosję. Krwawa bolszewicka rewolucja wybuchła, kiedy jeszcze trwały objawienia. Jej ofiarą stał się również Kościół w Meksyku (1925 r.) oraz w Hiszpanii (1936 r.). A mimo to ostatnie z fatimskich poleceń Maryi nie zostało szybko spełnione. Dopiero kiedy wybuchła II wojna światowa, przypomniano sobie „tajemnicę fatimską” i 13 października 1942 r., w 15-lecie objawień, papież Pius XII drogą radiową ogłosił całemu światu, że poświęcił rodzaj ludzki Niepokalanemu Sercu Maryi. Pius XII polecił, aby aktu poświęcenia dokonały poszczególne kraje. Pierwsza, z udziałem prezydenta państwa, uczyniła to Portugalia. 4 maja 1944 r. papież ustanowił dzień 22 sierpnia świętem Niepokalanego Serca Maryi. W Polsce zawierzenia naszego narodu Niepokalanemu Sercu Maryi dokonał dopiero po zakończeniu wojny - 8 września 1946 r. - Prymas Polski kard. August Hlond w obecności całego Episkopatu i około miliona pielgrzymów zgromadzonych na Jasnej Górze przed obrazem Matki Bożej Częstochowskiej. Do tego zawierzenia nawiązał kard. Stefan Wyszyński, kiedy w latach 1956, 1966 i 1971 oddawał naród polski w macierzyńską niewolę Maryi za wolność Kościoła w ojczyźnie i na całym świecie. W następnych latach akty te były ponawiane. Kościół w Polsce zawierzał także Maryi Jan Paweł II za każdym swym pobytem na Jasnej Górze. Niby życzeniu Matki Bożej stało się zadość, ale trudno w akcie papieża Piusa XII dopatrzyć się wyraźnego zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi Rosji. Niebawem też czerwony smok rozciągnął panowanie nad wieloma krajami, a na jego krwiożerczą służbę oddało się wielu intelektualistów całego świata. Wydawało się, że wkrótce rzuci do swych stóp całą ludzkość. Wobec wciąż szalejącego bezbożnictwa wielu biskupów postulowało dokładne spełnienie prośby Fatimskiej Pani. W latach 1950-55 figura Matki Bożej Fatimskiej pielgrzymowała po wielu krajach. Wprawdzie na zakończenie Soboru Watykańskiego II (1964 r.) Paweł VI ogłosił Matkę Jezusa Matką Kościoła i posłał do Fatimy złotą różę, nie doszło jednak do postulowanego zawierzenia świata i Rosji Jej Niepokalanemu Sercu. Dopiero wydarzenia z 13 maja 1981 r. - zamach na Papieża na Placu św. Piotra - przypomniały fatimską przepowiednię. Ojciec Święty Jan Paweł II spełnia wreszcie prośbę Matki Najświętszej i 7 czerwca 1981 r. zawierza ponownie całą ludzką rodzinę i Rosję Jej Niepokalanemu Sercu. Na owoce tego zawierzenia nie trzeba było długo czekać. Jesteśmy zobowiązani dawać świadectwo faktom, które dokonały się na naszych oczach. Reforma liturgii w 1969 r. przeniosła święto Niepokalanego Serca Maryi na pierwszą sobotę po uroczystości Serca Pana Jezusa. W tym roku przypadnie ono 19 czerwca. Odprawiane zaś we wszystkie pierwsze soboty miesiąca nabożeństwa wynagradzające przypominają nam obowiązek podejmowania pokuty i zadośćuczynienia za grzechy współczesnego nam świata i za nasze grzechy.
CZYTAJ DALEJ

Łódź: poświęcenie obrazu Najświętszego Serca Jezusowego

2025-06-28 11:10

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Poświęcenia i wprowadzenia do dolnego kościoła obrazu Najświętszego Serca Jezusowego dokonał ks. Przemysław Szewczyk podczas odpustu parafialnego.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję