Wspólnota startowała jako młodzieżówka w parafii św. Jakuba na pl. Narutowicza w Warszawie. Dzisiaj ta młodzież liczy już nawet 50 lat i nadal chce się formować, niektórzy jako świadomi małżonkowie.
Razem łatwiej
Formacja ogólna kobiet trwa nieprzerwanie od 15 lat. Najpierw panie spotykały się raz w miesiącu, ale to im nie wystarczało. Utworzyły w miejscach zamieszkania grupki zwane bazami. W tych grupkach gromadzą się już od 10 lat. Dołączyły do nich także żony z Domowego Kościoła i innych wspólnot. W tej chwili baz jest 40 w Warszawie i okolicach, ale są także w Białymstoku, Toruniu, Piekarach Śląskich. Obecnie tworzy się nowa baza on-line w Stanach Zjednoczonych. Bazy liczą od 4 do 12 członkiń, największa przyjęła wyjątkowo 16 pań.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Razem jest łatwiej. Sama nie wprowadziłabym w życie tego, co przeczytałam w książce – twierdzi Małgorzata, uczestniczka. – Dzielimy się tym, co nam się udało, a co nie, z czym mamy trudności. Dowiadujemy się, że innym też jest trudno pracować nad sobą.
Zaczynały od książek „Urzekająca” i „Jaką żoną jestem”. W tym roku formacyjnym słuchają konferencji prof. teologii Barbary Strzałkowskiej pt. „Szukam, o Panie, Twojego Oblicza”. Autorka prowadzi słuchaczki przez 4 Ewangelie.
Reklama
– Skupiamy się na tym, jaką dany ewangelista miał relację z Jezusem, jak odnalazł Jezusa. Np. Mateusz jako celnik postrzegał Pana jako Tego, który go powołał odrzuconego przez wszystkich. Szukamy też elementów charakterystycznych. Przypowieść o robotnikach najętych o poranku i wieczorem jest tylko u Mateusza. Rozważamy także Kazanie na Górze, credo chrześcijanina – wyjaśnia Elżbieta Gandziarska, liderka.
Duchowy wzrost
Konferencji słuchają indywidualnie i również samodzielnie odpowiadają sobie na wyznaczone pytania, żeby podczas spotkania podzielić się owocami swojej pracy.
– Ubogacamy się treściami, jakie dotknęły nas podczas słuchania konferencji – dodaje Elżbieta i dostrzega także inne owoce formacji, długofalowe. – Czuję się totalnie odmieniona dzięki tej 15-letniej pracy. Patrzę na męża z większą miłością i czułością. Czuję wzrost pokory, radości. W małżeństwie tkwi ogromne bogactwo. Czuję też podniesienie na duchu, przecież nieraz jest trudno być żoną i mamą. Przemycie wzroku wodą Ducha Świętego powoduje, że można inaczej spojrzeć na ten trud. Uległość albo niewolnictwo jest kłamstwem, w naszej wspólnocie można zobaczyć, jakie naprawdę jest małżeństwo. Bycie dobrą żoną, to bycie dla męża „ezer kenegdo”, sojuszniczką pełną mocy.
Opiekun wspólnoty ks. Roman Trzciński obserwuje podopieczne i stwierdza: – Zaczęło się od kilkunastu żon, dziś są ich setki. Widzę u nich wzrost dojrzałości, gotowość służby, otwartość, serdeczność, kobiecość. Są czułe, wrażliwe, uduchowione. Nie mają ducha nonszalancji i feminizmu, które obserwuje się w świecie.
Więcej informacji i zapisy na stronie www.szkolazon.wodazycia.pl