Reklama

Czerpać ze źródła modlitwy

Niedziela łódzka 1/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Katecheta to zawód czy powołanie? Z pewnością katechetki i coraz liczniejsi katecheci należą do grupy zawodowej nauczycieli, ale przez swoją funkcję w kościele i zadania, daleko wykraczające poza przekazywanie uczniom wiedzy religijnej, wypełniają misję na podstawie szczególnego powołania. Wraz z wiedzą o religii i Kościele katolickim, niosą katecheci do serc dzieci i młodzieży wiarę w Jezusa Chrystusa. Od ich osobistego świadectwa zależy, czy ziarno wiary zakiełkuje i wzrośnie. Dlatego tak ważna jest duchowa formacja katechety; formacja indywidualna - ta, za którą każdy odpowiada w swoim sumieniu oraz formacja permanentna, jaką proponuje Wydział Katechetyczny Kurii Archidiecezjalnej.
W ramach tej drugiej formacji, w sobotę 13 grudnia 2003 r. w kościele Sióstr Bernardynek w Łodzi, odbyło się adwentowe skupienie katechetów zakonnych i świeckich. Na spotkanie, które poprowadził ks. prał. Józef Fijałkowski - wikariusz biskupi ds. katechizacji, przybyło kilkaset osób z Łodzi i Łasku.
W pięknej świątyni przyklasztornej gości powitała jedna z sióstr, która przedstawiła historię Zakonu w Łodzi i specyfikę powołania do życia klauzurowego. O godz. 10.00 konferencję dla zgromadzonych wygłosił ks. Andrzej Ścieszko, prefekt Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi. Mówił on na temat potrzeby modlitwy, opierając się na egzegezie wybranych tekstów ze Starego i Nowego Testamentu oraz na własnym doświadczeniu z kierownictwa duchowego w oazie, na pielgrzymkach i w pracy z młodzieżą. Zdaniem Duszpasterza, modlitwa jest koniecznością, powinna być nieodłącznym elementem życia. Modlitwa domaga się czasu, ciszy i skupienia. Często trudno o spełnienie tych warunków, ale warto się postarać, gdyż bez modlitwy nie można nawiązać dobrych relacji z Bogiem, z sobą samym i z uczniami. Asceza, wynikająca z miłości, jest duszą modlitwy, ćwiczy w wierności i wytrwałości, bez których trudno o prawdziwe postępy w życiu duchowym. Nie sposób podołać trudom realizacji powołania do pracy w katechizacji bez stałego, głębokiego kontaktu z Bogiem, który wybiera i daje moc.
Po konferencji i nabożeństwie pokutnym, prowadzonym również przez Księdza Prefekta, rozpoczęła się adoracja Najświętszego Sakramentu i spowiedź. W konfesjonałach usiedli księża wizytatorzy i prefekci. O godz. 12.00 kilku spośród tych kapłanów stanęło do koncelebry Eucharystii pod przewodnictwem abp. Władysława Ziółka. Byli to: ks. prał. Józef Fijałkowski, ks. wizytator Grzegorz Jędraszek, ks. prefekt Andrzej Ścieszko, ks. wizytator Andrzej Susło. Obecni byli także: ks. prał. Bartłomiej Rurarz - kapelan Księdza Arcybiskupa oraz ks. kan. Józef Janiec - rektor kościoła Sióstr Bernardynek.
W homilii abp Władysław Ziółek ofiarował zgromadzonym pogłębioną refleksję adwentową, opartą na czytaniach Liturgii Słowa. Zwracając się do katechetów, jako do swoich współpracowników w wypełnianiu powierzonej mu misji pasterskiej w Kościele łódzkim, Ksiądz Arcybiskup podkreślił, że oni, podobnie jak duszpasterze, dzielą się z uczniami największym Darem jaki otrzymali od Boga - Darem miłości Ojca. Jest nim Jezus Chrystus. Poprzez swój trud i wysiłek, zarówno katecheci jak i duszpasterze pragną pozyskać powierzone im dusze dla Chrystusa, wprowadzić Chrystusa w życie dzieci i młodzieży, obudzić w nich autentyczną wiarę i poprowadzić do zbawienia. Na tej drodze bardzo ważne jest osobiste świadectwo życia katechety, będące wypełnieniem posłania „Idźcie i głoście”. Wzorem może być dla nich Jan Chrzciciel - prorok Adwentu, który przez świadectwo i nauczanie przygotowuje miejsce Zbawicielowi.
Po zakończeniu Liturgii, jej uczestnicy wzięli udział w świąteczno-noworocznym spotkaniu. Serdeczną wymianę dobrych życzeń poprzedziła scenka o tematyce Bożego Narodzenia, która wprowadziła zgromadzonych w nastrój zbliżających się Świąt. Scenariusz, kostiumy i oprawę muzyczną przygotowali katecheci, pod kierunkiem opiekunki metodycznej s. Elżbiety. Osobiście wykonali także zadania aktorskie i taniec aniołów.
Przedstawienie to bardzo podobało się wszystkim zgromadzonym i stanowiło doskonały wstęp do wzajemnego dzielenia się opłatkiem i życzeniami. Katecheci udowodnili, że mimo codziennej ciężkiej, obfitującej w sytuacje stresowe pracy, ich serca wypełnia Boża radość i zapał do wspólnego działania. Wiele słów wdzięczności padło pod adresem Sióstr Bernardynek, które na potrzeby adwentowego skupienia udostępniły swój kościół i pomieszczenia w prowadzonym przez Zakon przedszkolu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych?

2024-05-02 07:20

[ TEMATY ]

wstrzemięźliwość

Adobe Stock

W związku z przypadającą w piątek, 3 maja, w Kościele katolickim uroczystością Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, głównej patronki kraju, katolików nie obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych. Mimo uroczystości wierni nie są zobowiązani do udziału we Mszy świętej.

Zgodnie z obowiązującymi w Kościele katolickim przepisami wstrzemięźliwość od spożywania mięsa lub innych pokarmów należy zachowywać we wszystkie piątki całego roku, chyba że w danym dniu przypada uroczystość. Post ścisły obowiązuje w Środę Popielcową i w Wielki Piątek.

CZYTAJ DALEJ

Papież spotkał się ze 100 księżmi z diecezji rzymskiej

2024-05-03 20:01

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/ALESSANDRO DI MEO

Papież Franciszek udał się do historycznej bazyliki Świętego Krzyża Jerozolimskiego na spotkanie z księżmi posługującymi w centrum Rzymu. Księża z 38 parafii diecezji rzymskiej spotkali się z papieżem w historycznej bazylice, w której znajdują się relikwie Krzyża Świętego.

Papież przybył punktualnie o 16.00. Pozdrowiła go po drodze niewielka grupa wiernych, zgromadzonych już od godziny 15.00.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję