Wileńskie palmy wielkanocne uwite z barwionych ziół i zbóż oraz piernikowe serca z miłosnymi wyznaniami królowały na jarmarku kaziukowym w Łodzi. Kaziukowe święto rozpoczęła Msza św. w kościele Ojców
Jezuitów, której przewodniczył ks. dr Stanisław Skobel, rektor Instytutu Teologicznego. W uroczystej Mszy św. licznie uczestniczyli członkowie Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej.
Jarmark kaziukowy zorganizowano w sali teatralnej obok kościoła. „Pierwszy jarmark, który odbył się w 1990 r. był bardzo skromny” - wspomina Władysław Korowajczyk, prezes TMWiZW.
- „W tym roku na kaziukowe święto przyszły tłumy łodzian”.
„Cała moja rodzina ze strony ojca pochodzi z Wilna” - zwierza się Grażyna Suchocka - Miłość do tego miasta i jego tradycji została mi przekazana. Zbieram pamiątki związane
z Wilnem i poezją wileńską. Mam nadzieję, że dzisiaj wzbogacę swoje zbiory o ciekawe eksponaty”.
Andrzej Babicki mówi, że przyszedł tutaj z dwóch powodów. Urodził się w Wilnie i ma wielki sentyment do tego miasta, ponieważ spędził tam dzieciństwo.
Waldemar Krysicki po raz pierwszy Wilno zobaczył 15 lat temu. „Zakochałem się w tym mieście. Potem doszła postać pisarza Józefa Mackiewicza, którego znam całą twórczość. Józef Mackiewicz był
wilnianinem i on mnie pośrednio zaraził miłością do Wilna. W ubiegłym roku byłem z całą rodziną kilka dni w tym pięknym mieście” - powiedział pan Waldemar.
Na łódzkim „Kaziuku” kolorowe stoiska były wprost oblegane. Po piernikowe serca utworzyła się długa kolejka. Dość szybko opustoszało stoisko z wileńskimi palmami. Zabrakło też litewskich
kołdunów i ziemniaczanej babki. Szczególne powodzenie miało stoisko, na którym można było nabyć publikacje związane z Wilnem i ziemią wileńską. Takich tłumów łodzian organizatorzy „Kaziuka”
nie spodziewali się.
„Widzę, że tradycja wileńska przyjęła się w Łodzi” - powiedział Ryszard Rotkiewicz, wiceprezes TMWiZW. - „Od początku celem organizacji »Kaziuka Wileńskiego«
było przekazanie tej tradycji. Chcieliśmy pokazać, jak święto to wyglądało w Wilnie”.
Impreza, którą Wilnianie organizują, od lat jest jedyną tego typu w Łodzi. Jest efektem miłści i ofiarności Wilnian. Z roku na rok „Kaziuk Wileński” jest coraz bogatszy i budzi coraz większe
zainteresowanie. Widać, że tradycje wileńskie żyją w Łodzi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu