Reklama

Stolica w optyce nowego przewodniczącego

Niedziela warszawska 18/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jestem zwolennikiem, by w samorządzie było jak najmniej polityki, a jak najwięcej działań merytorycznych. Nie można z zasady wykluczać czyjegoś projektu, ponieważ nie zgadzamy się z linią polityczną danej partii. Kierowanie się tego rodzaju uprzedzeniami kłóci się z duchem służby.

Z Janem Marią Jackowskim, przewodniczącym Rady Warszawy - rozmawia Irena Świerdzewska

Irena Świerdzewska: - Jedną z Pana propozycji jest wprowadzenie biletu rodzinnego do instytucji sportowych i kulturalnych. Na jakich zasadach rodziny będą mogły z tego korzystać?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jan Maria Jackowski: - Zabezpieczyliśmy w budżecie miasta środki finansowe na pilotażowy program tańszych biletów wstępu do obiektów sportowych i kulturalnych. Będą mogły korzystać z nich dzieci, które z osobami dorosłymi chcą wybrać się np. na basen czy do teatru. Z preferencyjnych zasad korzystałoby zarówno dziecko, jak i jego opiekun. Nie jestem teraz w stanie powiedzieć jaka będzie różnica w cenie biletu w stosunku do obecnie obowiązującej, lecz koszt biletu będzie znacząco niższy.
Wprowadzenie tego programu nie musi oznaczać dla miasta strat finansowych. Ceny wstępu na basen są obecnie tak wysokie, że obiekty te w dużej mierze pozostają niewykorzystane. Obniżenie cen na zasadzie wprowadzenia biletu rodzinnego mogłoby wpłynąć na zwiększenie liczby zainteresowanych. Dzięki temu skorzystają obydwie strony: miasto - ponieważ obiekty znajdą się w lepszej kondycji finansowej oraz mieszkańcy Warszawy, którzy będą mieli łatwiejszy dostęp do obiektów kulturalnych i sportowych. Na uruchomienie tego programu zarezerwowano 3 mln zł. Ten zapis w tegorocznym budżecie uważam za osobisty sukces.

- Czy to dobry pomysł, aby przywilej biletu rodzinnego adresowany był także do rodzin zamożnych?

- Bardzo trudno byłoby różnicować kategorie rodzin. Byłby to skomplikowany system uruchamiający dodatkową falę dyskusji i sporów, co mogłoby uniemożliwić wprowadzenie biletu rodzinnego. W Warszawie rodziny, w których wychowuje się więcej niż pięcioro dzieci, są już zwolnione z opłat za przejazd środkami transportu miejskiego. W stolicy mieszka około 800 takich rodzin.

Reklama

- Podczas ostatniej sesji Rady Warszawy zatwierdzono nadawanie prawa własności osobom, posiadającym grunty w tzw. wieczystym użytkowaniu. Będzie to kosztować miasto ok. 80 mln zł. Dlaczego więc taka propozycja?

- Dla budowy trwałości materialnej pozycji rodziny kwestia własności jest sprawą fundamentalną. Ma ona również przełożenie na poczucie wolności. Kilkaset tysięcy warszawiaków mieszka w lokalach spółdzielczych i chciałoby otrzymać prawo własności do lokalu wraz z fragmentem działki, na której stoi budynek. Wiem po licznych spotkaniach ze spółdzielcami, że zainteresowanie praktycznym uwłaszczeniem było ogromne.
Postulat o uwłaszczeniu LPR wniosła w Warszawie wzorem samorządów innych miast, np. Bydgoszczy. Przyjęcie uchwały jest jednym z elementów programu wyrównywania szans. Dlaczego z dóbr cywilizacji mają pełniej korzystać ci, którzy mieli szansę wzbogacać się, niektórzy uczciwie, inni w sposób kontrowersyjny? Chcemy dać szansę na posiadanie własności każdej rodzinie zajmującej mieszkanie spółdzielcze. Lokalne będą nabywane z 99% bonifikatą, a więc opłata ma wymiar symboliczny.

- Tuż po wyborze na przewodniczącego Rady Warszawy mówił Pan o pozyskiwaniu dla Warszawy środków unijnych. Jak Pan zamierza to wypełnić?

- Złożyłem taką deklarację i będę podejmował wszelkie możliwe działania w tym kierunku. Jestem w stałym kontakcie z biurem miasta, zajmującym się pracą nad projektami europejskimi. Istnieje konieczność współpracy między regionalnymi władzami samorządowymi, ponieważ środki unijne będą kontraktowane przez sejmik wojewódzki. Warszawa nie jest podmiotem, do którego bezpośrednio będą kierowane dotacje. Jest ona gminą na prawach powiatu. Staram się włączać we współpracę między instytucjami samorządowymi. Rozmawiałem już z marszałkiem Adamem Struzikiem.
Będziemy popierali wszystkie projekty uchwał przygotowane przez władze miasta a dotyczące pozyskania dotacji unijnych. Mam trochę pretensji do władz samorządowych poprzedniej kadencji. Pomimo deklaracji proeuropejskich, nie wykorzystali według naszej oceny środków unijnych w takim stopniu, w jakim można było je wykorzystać.

- Na co Warszawa może uzyskać unijne dotacje?

- Przede wszystkim na projekty dotyczące infrastruktury komunikacyjnej, a więc na modernizację i integrację systemu szynowego komunikacji naziemnej oraz na budowę infrastruktury drogowej a także na ochronę środowiska. Przy czym trzeba pamiętać, że uzyskanie dotacji wiąże się z posiadaniem części własnych środków.
Odnośnie wdrażania systemu integracji komunikacyjnej, czyli połączenia sieci kolejowej z odcinkami sieci torów tramwajowych, prawdopodobnie w przyszłym roku można spodziewać się pierwszych środków unijnych.

- Ubiegłoroczny budżet stolicy ocenił Pan jako „antyrodzinny i antyspołeczny”. Jak Pan ocenia budżet uchwalony na rok 2004?

- Dużą satysfakcją jest dla nas przyjęcie propozycji wprowadzenia biletu rodzinnego, która w ubiegłym roku była odrzucona. Przed rokiem nie było też odpowiedniego klimatu do rozmów o wprowadzeniu uchwały o uwłaszczeniu.
Priorytetem w tegorocznym budżecie są kwestie oświaty. Miasto jest organem prowadzącym szkoły wszystkich szczebli do stopnia średniego włącznie. Prawie 1/3 budżetu Warszawy przeznaczona jest finansowanie oświaty. Naszym zdaniem istotna jest kwestia ożywienia inwestycji, co między innymi wpłynie na zwiększenie się miejsc pracy. Za mało jest natomiast rozwinięty program polityki miasta w stosunku do małej i średniej przedsiębiorczości, a miasto ma tu poważne instrumenty. Uważam, że obniżenie czynszów za lokale użytkowe, co prawda z jednej strony zmniejszyłoby dochody miasta z majątku, lecz z drugiej, mogłoby zwiększyć liczbę osób prowadzących działalność gospodarczą, a w efekcie zmniejszyć bezrobocie, a tym samym więcej pieniędzy z wpłacanych podatków mogłoby trafić do kasy miasta. Podobnie rzecz ma się z racjonalizacją opłaty targowej czy przyspieszeniem prac nad miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego, które określiłyby przeznaczenie danych terenów i na przykład ograniczyłyby ekspansje hipermarketów.

- Co może Pan obiecać warszawiakom w zakresie poprawy życia społecznego?

- Obok uchwalonego programu dotyczącego uwłaszczenia sądzę, że w tej kadencji uda się uruchomić program budownictwa komunalnego. A więc taniego czynszowego budownictwa dostępnego dla przeciętnie uposażonego mieszkańca stolicy. Opłaty czynszowe powinny być kilkakrotnie niższe niż w mieszkaniach wynajmowanych komercyjnie czy w TBS-ach, gdzie stawki dochodzą do 12 zł za m kw. Czynsze będą pokrywały tylko rozłożone w czasie koszty budowy oraz bieżącą eksploatację.

- Pana propozycje wiążą się z realizacją programu pracy LPR, bo uprawnienia przewodniczącego Rady Warszawy są niewielkie...

- Uprawnienia przewodniczącego wynikają z zapisów ustawowych. Stolica na skutek sporów politycznych nie ma ciągle statutu, co niewątpliwie odbija się na jakości rządzenia. Jestem zwolennikiem jak najszybszego uchwalenia statutu miasta, czyli takiej miejskiej konstytucji określającej relacje między dzielnicą a urzędem miasta, między prezydentem a burmistrzami w zakresie kompetencji.
Uprawnienia przewodniczącego Rady nie są duże. Formalnie zwołuje on posiedzenia rady, odpowiada za organizowanie pracy rady. Uważam, że brakuje debaty u ojców miasta na temat przyszłości rozwoju stolicy.

- Ale według ustawy projekty uchwał przygotowuje prezydent miasta...

- Jednak dobrze byłoby wiele tematów wzajemnie konsultować dla większych korzyści mieszkańców Warszawy. Pan prezydent i jego współpracownicy mogliby bardziej partnersko traktować radnych. Większość z nich pracuje w samorządzie kolejną kadencję. Posiadają więc dużą wiedzę i doświadczenie na gruncie funkcjonowania miasta. Mają ciekawe pomysły.

- Przebieg sesji Rady Warszawy czasem irytuje mieszkańców stolicy. Będzie Pan starał się wprowadzić usprawnienia w tym zakresie?

- Staram się usprawniać przebieg sesji działaniami bieżącymi. Ponieważ nie mamy statutu, podejmuję inicjatywy, abyśmy mieli chociaż tymczasowy regulamin prac Rady. Jego brak wywołuje spory proceduralne na każdym posiedzeniu Rady, niepotrzebnie przedłuża czas sesji, dając okazję do różnych gier politycznych. Takie sytuacje mieszkańcy Warszawy oceniają negatywnie. Utarł się już obraz przedłużanych i burzliwych sesji.
Uchwaliliśmy zasady, które miałyby usprawnić przebieg sesji. Niestety zostały one uchylone przez wojewodę, co wiąże się z brakiem statutu miasta. A ten z kolei nie może być uchwalony ze względów politycznych. Pracuję obecnie nad całym szeregiem działań organizacyjnych wewnątrz Rady i mam nadzieję, że Wojewoda tym razem przychylnie się do nich odniesie.

- Powiedział Pan w ubiegłym roku, że koalicja PiS z PO nie służy Prawu i Sprawiedliwości. Co sądzi Pan o koalicji z LPR?

- Pomiędzy LPR a PiS, jeśli chodzi o samorząd, nie ma znaczących różnic programowych, które skazywałyby naszą współpracę na porażkę. Mamy bardzo dużo wspólnych punktów programu. Jestem zwolennikiem by w samorządzie było jak najmniej polityki, a jak najwięcej działań merytorycznych. Nie można z zasady wykluczać czyjegoś projektu, ponieważ nie zgadzamy się z linią polityczną danej partii. Kierowanie się tego rodzaju uprzedzeniami kłóci się z duchem służby. Zaprzecza też pojmowaniu troski o dobro społeczne ocenianej według Nauki Społecznej Kościoła.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: zaproszenie na uroczystość Królowej Polski

2024-04-29 12:48

[ TEMATY ]

Jasna Góra

uroczystość NMP Królowej Polski

Karol Porwich/Niedziela

Na Maryję jako tę, która jest doskonale wolną, bo doskonale kochającą, wolną od grzechu wskazuje o. Samuel Pacholski. Przeor Jasnej Góry zaprasza na uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski 3 maja. Podkreśla, że Jasna Góra jest miejscem, które rodzi nas do wiary, daje nadzieję, uczy miłości, a o tym świadczą ścieżki wydeptane przez miliony pielgrzymów. Zachęca, by pozwolić się wprowadzać Maryi w przestrzeń, w której uczymy się ufać Bogu i „wierzymy, że w oparciu o tę ufność nie ma dla nas śmiertelnych zagrożeń, śmiertelnych zagrożeń dla naszej wolności”.

- Żyjemy w czasach, kiedy nasza wspólnota narodowa jest bardzo podzielona. Myślę, że główny kryzys to kryzys wiary, który dotyka tych, którzy nominalnie są chrześcijanami, są katolikami. To ten kryzys generuje wszystkie inne wątpliwości. Trudno, by ci, którzy nie przeżywają wiary Kościoła, nie widząc naszego świadectwa, byli przekonani do naszych, modne słowo, „projektów”. To jest ciągle wołanie o rozwój wiary, o odrodzenie moralne osobiste i społeczne, bo bez tego nie będziemy wiarygodni i przekonujący - zauważa przeor. Jak wyjaśnia, jedną z głównych intencji zanoszonych do Maryi Królowej Polski będzie modlitwa o pokój, o dobre decyzje dla światowych przywódców i „byśmy zawsze potrafili budować relacje, w których jesteśmy gotowi na dialog, także z tymi, których nie rozumiemy”.

CZYTAJ DALEJ

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do opactwa

2024-04-30 07:47

[ TEMATY ]

świadectwo

fr.wikipedia.org

Ludovic Duée

Ludovic Duée

Kapitan drużyny Saint-Nazaire - nowych zdobywców tytułu mistrzów Francji w siatkówce, 32-letni Ludovic Duee kończy karierę sportową i wstępuje do opactwa Lagrasse. Jak poinformował francuski dziennik „La Croix”, najlepszy sportowiec rozegrał swój ostatni mecz w niedzielnym finale z reprezentacją Tours 28 kwietnia i teraz poprosi o dołączenie do tradycjonalistycznej katolickiej wspólnoty kanoników regularnych w południowo-francuskim departamencie Aude.

Według „La Croix”, Duee poznał wspólnotę niedaleko Narbonne w regionie Occitanie, gdy przebywał tam podczas pandemii koronawirusa. Mierzący 1,92 m mężczyzna powiedział, że zakonnicy byli bardzo przyjaźni, otwarci i dynamiczni, mieli też odpowiedzi na wiele jego pytań. Siatkarz przyznał, że spotkanie z duchowością braci zmieniło również jego relację z Bogiem.

CZYTAJ DALEJ

Francja: siedmiu biskupów pielgrzymuje w intencji powołań

2024-04-29 17:49

[ TEMATY ]

episkopat

Francja

Episkopat Flickr

Biskupi siedmiu francuskich diecezji należących do metropolii Reims rozpoczęli dziś pięciodniową pieszą pielgrzymkę w intencji powołań. Każdy z nich przemierzy terytorium własnej diecezji. W sobotę wszyscy spotkają się w Reims na metropolitalnym dniu powołań.

Biskupi wyszli z różnych miejsc. Abp Éric de Moulins-Beaufort, który jest metropolitą Reims a zarazem przewodniczącym Episkopatu Francji, rozpoczął pielgrzymowanie na granicy z Belgią. Po drodze zatrzyma się u klarysek i karmelitanek, a także w sanktuarium maryjnym w Neuvizy. Liczy, że na trasie pielgrzymki dołączą do niego wierni z poszczególnych parafii. W ten sposób pielgrzymka będzie też okazją dla biskupów, aby spotkać się z mieszkańcami ich diecezji - tłumaczy Bénédicte Cousin, rzecznik archidiecezji Reims. Jednakże głównym celem tej bezprecedensowej inicjatywy jest uwrażliwienie wszystkich wiernych na modlitwę o nowych kapłanów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję