Reklama

Wspólnota ducha

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Parafia pw. Ducha Świętego w Poniatowej obchodzi w tym roku 25. rocznicę powstania. Jej zaistnienie uratowało miasto od zapaści kulturowej i społecznej oraz pozwoliło przetrwać trudne chwile po upadku zakładu przemysłowego dającego zatrudnienie mieszkańcom. Teraz nikt nie wyobraża sobie miasta bez kościoła, chociaż takie były plany jego budowniczych. historia Poniatowej potwierdziła prawdę, że szanse na trwanie mają tylko wspólnoty ducha.

Bogu na chwałę, ludziom na pożytek

Miasto Poniatowa zaczynało swoje istnienie dwukrotnie. Po raz pierwszy jako jedno z miast Centralnego Okręgu Przemysłowego, którego budowę rozpoczęto w 1937 r. Rozwój miasta i fabryki przerwał wybuch wojny. Z ocalałego planu miasta wynika, że przewidziano w nim kościół. Po wojnie o budowie kościoła w mieście nie było mowy. Zakład zatrudniał coraz więcej pracowników i przybywało mieszkańców osiedla, które w 1962 r. uzyskało prawa miejskie. Już w 1971 r. zebrano ponad 3 tys. podpisów pod petycją do władz państwowych z prośbą o pozwolenie na budowę. Odpowiedzi nie było przez osiem lat. W 1978 r. do parafii w pobliskich Kraczewicach przybył ks. Józef Kozłowicz z misją zbudowania kościoła w Poniatowej. Przełomowy okazał się rok 1979, kiedy 3 czerwca proboszcz kraczewicki wygłosił kazanie pod wpływem usłyszanych poprzedniego dnia słów Jana Pawła II: „Niech zstąpi Duch Twój!”, w którym wyraził przekonanie o rychłych zmianach otaczającej rzeczywistości politycznej. I choć homilia tak przeraziła ówczesne władze gminne, że zastanawiano się nad sposobem usunięcia niebezpiecznego duchownego, sprawa pozwolenia ruszyła z martwego punktu, a stosowny dokument przyszedł w listopadzie z Warszawy. W następnym roku budowa ruszyła. Przyhamował ją stan wojenny, ale mimo braków i trudności, posuwała się naprzód. Mieszkańcy Poniatowej zjednoczyli się w trudzie budowy, zdobywania materiałów i ofiarowania środków finansowych. Parafia została erygowana 10 lutego 1986 r. dekretem bp. Bolesława Pylaka. Proboszczem został budowniczy kościoła ks. Józef Kozłowicz, ale nie zdołał dokończyć całkowicie budowy, gdyż po ciężkiej chorobie zmarł w grudniu 1988 r. Pozostawił po sobie wdzięczną pamięć jako człowiek wielkiego serca, wiary i czynu. W styczniu 1989 r. poniatowskim proboszczem został ks. Józef Brzozowski. Poniatowa miała już za sobą czasy rozkwitu, zakład chylił się ku upadkowi i narastało bezrobocie. W tej sytuacji nie można było marzyć o szybkim dokończeniu budowy i wyposażeniu kościoła. Trzeba było inwestować oszczędnie, plany rozkładać na lata. Mimo tych trudności duszpasterz kontynuował dzieło budowy kościoła materialnego, stworzył i umacniał kościół duchowy. W 2002 r. abp Józef Życiński konsekrował kościół w Poniatowej. Ks. Józef Brzozowski zyskał miano autorytetu w lokalnej społeczności jako strażnika wartości najwyższych i nieprzemijających. Był proboszczem przez 22 lata do czasu przejścia w stan emerytalny, a współcześnie mieszka jako senior-rezydent w parafii. W czerwcu 2010 r. jego obowiązki przejął ks. Piotr Petryk, kontynuując dzieło poprzedników, z zapałem i energią wprowadzając nowe pomysły i ulepszenia. Radość tworzenia wspólnoty podkreślają członkowie grup i wspólnot działających w parafii. Wśród nich są: Odnowa w Duchu Świętym „Marana tha” założona w 1993 r. przez ks. Piotra Pasterczyka, parafialny oddział Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży powstały w 1999 r. z inicjatyw ks. Mirosława Piątka oraz Liturgiczna Służba Ołtarza istniejąca od pierwszej Mszy św. odprawionej w Poniatowej.

W radości Ducha

Wprowadzeniem do obchodów jubileuszowych były Misje Święte, jakie pod hasłem „Duch Święty w tajemnicy i misji Kościoła”, odbyły się w czerwcu br. Prowadzili je ks. prał. Ryszard Winarski z Puław i ks. prał. Sławomir Laskowski z Homla na Białorusi. Na ich zakończenie ustawiony został krzyż misyjny. Drugą część obchodów jubileuszowych stanowiła Msza św. sprawowana w dniu odpustu parafialnego pod przewodnictwem bp. seniora Stanisława Wielgusa. Wraz z nim w koncelebrze uczestniczyli kapłani związani z Poniatową pochodzeniem lub posługą w parafii, przedstawiciele władz miasta z burmistrz Lillą Stefanek, instytucji i lokalnych organizacji. W czasie tej Eucharystii ks. Biskup udzielił młodzieży sakramentu bierzmowania, a oprawę muzyczną przygotowały chóry „Carduelis” i „Cum Musica” pod dyrekcja Dagmary Matysik. Po południu na placu przykościelnym pod hasłem „Radość w Duchu Świętym”, odbył się festyn rodzinny. Jego przygotowaniem zajął się komitet pod przewodnictwem Waldemara Słowika. W programie były m.in. występy artystyczne, pomiędzy którymi przypomniano historię parafii, konkurs piosenki religijnej, rozstrzygnięcie konkursu plastycznego i wystawa fotografii z kroniki parafialnej. Na zakończenie wystąpił zespół „Arcybractwo Muzyczne”. Część kulinarna, w której funkcje kelnera pełnił ks. Paweł Jakubczak, uzupełniła dobra duchowe i artystyczne. Wszyscy świetnie się bawili, a uzyskany dochód z festynu przeznaczono na zakup ornatów oraz dofinansowanie wakacyjnego wyjazdu dzieci z niezamożnych rodzin. Festyn był okazją do rozrywki, ale także refleksji nad sensem przynależności do wspólnoty parafialnej oraz przypomnieniu, jak bardzo jest potrzebna współczesnemu człowiekowi. Wspólnota ducha jest najbardziej cenną wartością społeczną i Bogu dziękujemy, że możemy do niej należeć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Meksyk: 18 pielgrzymów zginęło w wypadku autobusu

2024-04-29 11:17

[ TEMATY ]

Meksyk

Adobe Stock

Co najmniej 18 osób zginęło , a 12 zostało rannych w wypadku autobusu 28 kwietnia w Meksyku. Według lokalnych mediów większość ofiar, to pielgrzymi z Guanajuato, którzy udawali się na pielgrzymkę do sanktuarium w Chalma.

Po bazylice Matki Bożej z Guadalupe w Mieście Meksyk, Chalma jest najczęściej odwiedzanym miejscem pielgrzymkowym w kraju. Każdego roku pielgrzymuje tam ok. dwóch milionów ludzi, aby oddać cześć ukrzyżowanemu "Czarnemu Chrystusowi".

CZYTAJ DALEJ

Meksyk: 18 pielgrzymów zginęło w wypadku autobusu

2024-04-29 11:17

[ TEMATY ]

Meksyk

Adobe Stock

Co najmniej 18 osób zginęło , a 12 zostało rannych w wypadku autobusu 28 kwietnia w Meksyku. Według lokalnych mediów większość ofiar, to pielgrzymi z Guanajuato, którzy udawali się na pielgrzymkę do sanktuarium w Chalma.

Po bazylice Matki Bożej z Guadalupe w Mieście Meksyk, Chalma jest najczęściej odwiedzanym miejscem pielgrzymkowym w kraju. Każdego roku pielgrzymuje tam ok. dwóch milionów ludzi, aby oddać cześć ukrzyżowanemu "Czarnemu Chrystusowi".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję