To szczególnie trudny czas dla najmłodszych Polaków, którzy z dnia na dzień stracili niemal zupełnie kontakt z rówieśnikami - przyjaciółmi z podwórka czy szkolnymi kolegami. To, co dla osób dorosłych jest dużym obciążeniem, dla dzieci staje się często załamaniem ich świata, który dopiero co zaczęły budować.
To ma ogromny wpływ na ich psychikę. Często są to sprawy, z których my, dorośli zdajemy sobie sprawę zbyt późno.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Każdy, kto tak jak ja wychowywał się w PRL-u wie, że to nie było najłatwiejsze dzieciństwo. Żyliśmy na zdecydowanie niższym poziomie, a wiele rodzin przeżywało trudności – czy to finansowe, czy związane z polityczną opresją. Dziś żyjemy w społeczeństwie bardziej zamożnym i bezpiecznym, ale chyba można powiedzieć, że problemy, które dotykają nasze dzieci są jeszcze bardziej skomplikowane niż kiedyś.
My - rodzice, dorastaliśmy w świecie, w którym psychiatria, a zwłaszcza psychiatria dziecięca była dziedziną mało dostępną. Niektóre problemy z tego obszaru były słabo zrozumiane. Dziś wiemy doskonale, że dzieci narażone są w jeszcze większym stopniu na cierpienie psychiczne niż dorośli. Depresja, zaburzenia lękowe, nerwice czy uzależnienia dotykają wielu nastolatków, ale i młodsze dzieci.
Reklama
Tysiące bodźców każdego dnia, niezwykła dynamika mediów społecznościowych, setki aplikacji, narażają młodych na wiele zjawisk, które wcześniej nie istniały w takim natężeniu: hejt, odzieranie z prywatności, uzależnienia cyfrowe, presja rywalizacji. Cierpią także z powodu zbyt małej ilości czasu, który poświęcają im rodzice. Wreszcie nie mogą się odnaleźć w rzeczywistości rozbitych rodzin.
Chcę mocno podkreślić, że nikt nie powinien się wstydzić tych problemów. Te choroby mogą dotknąć każdego z nas, jak i każde dziecko.
Na nas - dorosłych, spoczywa wielki, choć trudny obowiązek zrozumienia, akceptacji i stworzenia warunków, w których dzieci otrzymają profesjonalną pomoc.
Dlatego od lat budujemy i rozwijamy sieć wsparcia dla dzieci, które potrzebują opieki psychiatrycznej. Tylko w zeszłym roku podwoiliśmy nakłady na tę zaniedbaną dotąd gałąź medycyny z poziomu 250 mln do 349 mln zł. Liczba placówek świadczących pomoc dzieciom i rodzicom zwiększyła się o ponad 50% - dziś jest ich ponad 500.
W kwietniu działalność rozpoczęło 138 ośrodków środowiskowej opieki psychologicznej i psychoterapeutycznej. Nadal potrzebujemy więcej specjalistów od psychiatrii dziecięcej. W ostatnich 5 latach ich liczba wzrosła o blisko 25%, ale to ciągle za mało.
Nie piszę tego, by chwalić się osiągnięciami rządu. To nie powód do chwały, to po prostu nasz obowiązek wobec dzieci. No i przede wszystkim to dopiero początek długiej drogi, jaka przed nami. Dlatego w tym roku nadal będziemy wzmacniać psychiatrię dziecięcą.
Po pierwsze, potrzebna jest poprawa infrastruktury, a więc remonty i doposażenie oddziałów. Przeznaczymy na ten cel nawet do 120 mln złotych.
Reklama
Po drugie, chcemy uruchomić bezpłatną, całodobową infolinię - również w wersji internetowej w formie chatu i e-maila - wsparcia dla dzieci i młodzieży, studentów i każdej potrzebującej młodej osoby. Na infolinii pomocy nikt nie odmówi również rodzicom, których dzieci borykają się z problemami. Na ten cel przeznaczymy ok. 20 mln zł.
Po trzecie, chcemy zwiększyć dostępność świadczeń zdrowotnych adresowanych do dzieci i młodzieży, które doświadczyły negatywnych konsekwencji epidemii COVID-19. Przeznaczymy na to do 60 mln zł.
Po czwarte, chcemy uruchomić program profilaktyki uzależnień cyfrowych dla młodych i najmłodszych, na co mamy zarezerowane nawet 20 mln zł.
Te wszystkie działania będą warte nawet 220 mln zł. To ogromne środki, ale w tej sprawie nie ma miejsca na oszczędności.
To nie powinna być przedmiotem żadnych politycznych gier. Tu naprawdę nie chodzi o licytację, kto da więcej. Mierzymy się z wyzwaniami, które dotykają każdego nowoczesnego społeczeństwa, a problemy naszych dzieci nie znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Potrzebujemy długofalowej strategii umożliwiającej zbudowanie sieci pomocy, która będzie nie tylko skuteczna, ale i przyjazna dla najmłodszych.
Pamiętajmy - troska o zdrowie psychiczne dzieci to nie tylko kwestia pieniędzy, ale przede wszystkim naszej wrażliwości. Wiele zależy od nas - dorosłych. Dlatego proszę wszystkich rodziców, by nie wahali się rozmawiać ze swoimi dziećmi nawet o najtrudniejszych problemach i zwracali się po pomoc do specjalistów. Chcę żeby wszyscy Państwo wiedzieli, że Wy i Wasze dzieci nie zostajecie z problemami sami.
W tej sprawie wypowiadam się dziś nie tylko jako premier, ale również jako ojciec czwórki wspaniałych dzieci.
Dziękuję wszystkim, którzy od lat angażują się na rzecz poprawy sytuacji psychiatrii dziecięcej - parlamentarzystom, dziennikarzom i organizacjom społecznym. Jestem pewien, że w tej sprawie będziemy jeszcze wielokrotnie współpracować. Troska o los naszych dzieci może tylko łączyć.