Reklama

Wiadomości

Podkarpackie: Pięć osób lekko rannych w zderzeniu lokomotywy z pociągiem

Troje podróżnych oraz dwóch maszynistów zostało lekko rannych w zderzeniu pociągu Intercity z lokomotywą na stacji Grodzisko Dolne na Podkarpaciu. Do wypadku doszło w piątek o godzinie 5.30.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak poinformował rzecznik prasowy PKP PLK Mirosław Siemieniec, na tor, którym miał przejeżdżać pociąg PKP Intercity relacji Rzeszów – Szczecin, bez zezwolenia wyjechała z sąsiedniego toru lokomotywa. Na jej tył najechał skład osobowy.

"W wypadku nikt nie zginął, lekko rannych jest w sumie 5 osób, którym udzielona został pomoc" – dodał.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dla podróżnych pociągu relacji Rzeszów – Szczecin, którym podróżowało w sumie 20 osób, zapewniono przejazd autobusami do Warszawy. Ze stacji Lublin, zgodnie z trasą pociągu IC Górski relacji Rzeszów – Szczecin, uruchomiono skład zastępczy.

Reklama

Jak podkreślił Siemieniec, komisja ustali, co było przyczyną wyjechania lokomotywy na tor, którym przejeżdżał skład Intercity.

Ruch na trasie w kierunku Stalowej Woli i Przeworska obecnie jest wstrzymany. Działa specjalny zespół złożony z przedstawicieli zarządu infrastruktury i przewoźników, który koordynuje ruch na linii Stalowa Wola – Przeworsk. Informacje o zmianach w kursowaniu pociągów i komunikacji zastępczej są podawane na stacjach i przystankach. Do godz. 10 przez stacje miały przejechać 3 pociągi.

Jak poinformował PAP rzecznik podkarpackich strażaków bryg. Marcin Betleja, jeden z pasażerów, którym udzielana była pomoc, został przetransportowany do szpitala. Dodał, że z lokomotywy spalinowej wypływa olej napędowy. "Staramy się ograniczyć skażenie. Na miejscu pracuje pięć zastępów PSP" - powiedział bryg. Batleja. Według niego ruch na stacji będzie wstrzymany jeszcze przez kilka godzin. (PAP)

Autor: Wojciech Huk

huk/ lena/

2021-02-26 08:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Podkarpackie/ Funkcjonariusze SOK uratowali z płonącego domu 5-letnie dziecko i jego dziadka

[ TEMATY ]

pożar

podkarpackie

strażacy

wikipedia/włodi na licencji Creative Commons

Stroboskop SOK

Stroboskop SOK

Funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei w Przemyślu uratowali w piątek dwie osoby. Mundurowi z płonącego domu w Muninie na Podkarpaciu wyprowadzili 5-letnią dziewczynkę i jej 75-letniego dziadka.

Jak poinformowała w komunikacie SOK, funkcjonariusze z Przemyśla zauważyli ogień wydobywający się z jednego z domów w Muninie w trakcie swoich działań, które prowadzili na szlaku Munina-Przemyśl.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Konkurs fotograficzny na jubileusz 900-lecia

2024-04-24 19:00

[ TEMATY ]

konkurs fotograficzny

diecezja lubuska

Bożena Sztajner/Niedziela

Do końca sierpnia 2024 trwa konkurs fotograficzny z okazji jubileuszu 900-lecia utworzenia diecezji lubuskiej. Czekają atrakcyjne nagrody.

Konkurs jest przeznaczony zarówno dla fotografów amatorów, jak i profesjonalistów z wszystkich parafii naszej diecezji. Jego celem jest uwiecznienie śladów materialnych pozostałych po dawnej diecezji lubuskiej, która istniała od 1124 roku do II połowy XVI wieku.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję