Reklama

Niedziela Małopolska

Zakopane: procesja fatimska na Krupówkach

Kilkudziesięciu jeźdźców z banderii konnej trzymających w rękach flagi papieskie i maryjne wzięło udział w uroczystej procesji z sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach w Zakopanem do kościoła św. Krzyża. Wierni przeszli też przez Krupówki, czyli główny deptak w stolicy polskich Tatr.

[ TEMATY ]

Zakopane

Podhale

Pixabay.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tradycyjnie procesja wyruszyła spod sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach. W orszaku procesyjnym gaździny w strojach regionalnych niosły figurę Matki Boskiej Fatimskiej. Liczną reprezentację uczestników procesji stanowiły siostry zakonne z różnych zgromadzeń zakonnych, które mają swoje domy na terenie miasta.

- Niesiemy dziś przez miasto wiele ważnych intencji, wśród nich jest i ta dotycząca ustania pandemii. Każdy z nas dołącza też swoje własne - mówił ks. Marian Mucha, kustosz sanktuarium na Krzeptówkach. Podziękował też góralom za dawanie świadectwa wiary. Ks. Mucha wśród gości powitał ks. Zbigniewa Krasa, osobistego kapelana prezydenta Andrzeja Dudy.

Podziel się cytatem

Reklama

Wśród kapłanów na całej trasie procesyjnej był m.in. ks. infułat Stanisław Olszówka, wieloletni dziekan zakopiański i proboszcz sanktuarium Najświętszej Rodziny, gdzie wierni zatrzymali się na chwilę modlitwy.

Reklama

Jak zawsze procesje fatimskie w Zakopanem uświetniła swoją obecnością banderia konna. Tak też było i tym razem. W specjalnym orszaku jechało kilkudziesięciu jeźdźców ubranych w stroje góralskie. Flagami papieskimi i maryjnymi był też przystrojone ulice w Zakopanem. Procesja zakończyła się w kościele św. Krzyża.

Procesje z udziałem banderii konnej w stolicy polskich Tatr odbywają się dwa razy w roku, w maju i w październiku właśnie.

2021-10-18 10:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Podhalanie. Wokół tożsamości - kim byli górale kiedyś, a kim są dzisiaj?

[ TEMATY ]

Podhale

Materiał prasowy

Kim byli górale kiedyś, a kim są dzisiaj? Jak siebie widzą i oceniają? Czy tworzą zwartą grupę? Czy mają poczucie przynależności? Czy miejsce, które jest chronione przez Tatrzański Park Narodowy, dalej stanowi o ich tożsamości? Publikacja „Podhalanie. Wokół tożsamości” Agnieszki Gąsienicy-Giewont i Stanisławy Trebuni-Staszel właśnie trafia na półki księgarń.

Bohaterami najnowszej publikacji wydanej nakładem Tatrzańskiego Parku Narodowego są mieszkańcy szerokiego Podhala. To ich głos buduje opowieść o góralskim świecie. W trakcie pracy nad projektem autorki przeprowadziły kilkadziesiąt rozmów z przedstawicielami kilkunastu miejscowości szerokiego Podhala, od siedemnastolatków po dziewięćdziesięciolatków, z ludźmi o różnych pasjach, temperamentach, zawodach, poglądach, wsłuchując się w powierzane im historie. W narracji o Podhalu starały się uwzględnić także spojrzenie osób z zewnątrz – „panów z dolin”, którzy począwszy od XIX w. odwiedzali region pod Tatrami, odkrywając go dla polskiej kultury i współkształtując z góralami to wszystko, co dziś nazywamy góralszczyzną.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Warszawska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę wpisana na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego

2024-04-25 11:34

[ TEMATY ]

Lista niematerialnego dziedzictwa kulturowego

Karol Porwich/Niedziela

Zabawkarstwo drewniane ośrodka Łączna-Ostojów, oklejanka kurpiowska z Puszczy Białej, tradycja wykonywania palm wielkanocnych Kurpiów Puszczy Zielonej, Warszawska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę oraz pokłony feretronów podczas pielgrzymek na Kalwarię Wejherowską to nowe wpisy na Krajowej liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Tworzona od 2013 roku lista liczy już 93 pozycje. Kolejnym wpisem do Krajowego rejestru dobrych praktyk w ochronie niematerialnego dziedzictwa kulturowego został natomiast konkurs „Palma Kurpiowska” w Łysych.

Na Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego zostały wpisane:

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję