Reklama

Sport

Kami Stoch znowu wygrywa!

[ TEMATY ]

Soczi

Olimpiada

Igrzyska

Gettyimgines/eurosport

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kamil Stoch mistrzem w olimpijskim konkursie skoków na dużej skoczni. Tym razem przewaga nie była tak miażdząca jak na skoczni normalnej. Japonczyk Noriaki Kasai przegrał z Polakiem jedynie o 1,3 pkt. Brązowym medalistą został Peter Prevc ze Słowenii.
W pierwszej serii warunki na skoczni były zmienne. Punkty "za wiatr" wahały się w przedziale od -10 do +10 pkt. Długo na prowadzeniu utrzymywał się Ansi Koivuranta, skaczący z 27. numerem Fin uzyskał odległość 131,5 m. Na prowadzeniu zmienił go dopiero 46. na liście startowej Niemiec Severin Freund, który uplasował się na 3. miejscu po 1. serii. Ostatnia piątka skakała w podobnych, bezwietrznych warunkach. Kasai i nasz mistrz skoczyli po 139 m. Polak otrzymał jednak wyższe noty za styl (3 razy 19,5 pkt.). Wyprzedził skoczka z Kraju Kwitnącej Wiśnii o 2,8 pkt.
Druga seria rozpoczęła się od mocnego akcentu, Dymitrij Wasiliew skoczył 144,5 m, jednak skok był podparty i nie zaliczono rekordu skoczni. Po tej próbie sędziowie obniżyli rozbieg. Zaraz po Rosjninie Marinus Kraus z Niemiec lądował na 140 m. Pozwoliło mu to awansować z 24. pozycji na 6. miejsce. Noriaki Kasai uzyskał 133,5 m. Skaczący chwilę później Kamil Stoch wylądował na 132,5 metrze. Nastała chwila pełna niepewności, gorączkowe podliczanie punktów. Nasz mistrz utrzymał jednak przewagę, która skurczyła się do 1,3 pkt.
Pozostali Polacy zakończyli zawody na następujących pozycjach: Maciej Kot był 12., Jan Ziobro 15. Piotr Żyła oddał tylko jeden skok dający mu 34. pozycję.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2014-02-15 20:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Temperatura w Soczi wzrasta

W programie 5. dnia Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi przewidziano rozdanie sześciu kompletów medali - krążki powędrowały do sportowców rywalizujących w narciarstwie alpejskim, jeździe figurowej, saneczkarstwie, kombinacji norweskiej, snowboardingu i łyżwiarstwie szybkim. W klasyfikacji medalowej na prowadzenie wysunęli się Niemcy, którzy mają na swoim koncie najwięcej - 6 - złotych krążków (8 w ogóle). Drugie miejsce zajmują Kanadyjczycy, trzecie - Norwegowie.

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Wielkopolskie lekcje pokory

2024-05-05 13:08

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jeżdżąc teraz intensywnie po Wielkopolsce zawsze znajduję czas, aby choć na chwilę w różnych miejscowościach znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, bo w rytmie wieczności. Katolickie świątynie: niektóre jeszcze z zachowanymi elementami architektury romańskiej czy gotyckiej, inne pamiętające czasy baroku, wreszcie niektóre budowane w wieku XIX i później.

Jednak połączone, powiem niezwykłym w tym miejscu językiem matematycznym: „wspólnym mianownikiem”. Przybywają tu ludzie bardzo bogaci i niezamożni, bardzo wiekowi i na ramionach rodziców, ludzie „różnych stanów” jakby to powiedziano w I Rzeczypospolitej czy też „różnych klas” ,jakby to ujęli „marksiści”. I są tu razem. Być może, a nawet prawie na pewno jest to jedyne miejsce, gdzie mogą spotkać się i być wspólnotą bez uprzedzeń, zawiści, negatywnych emocji. Czy idealizuję? Chyba nie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję