Reklama

Gospodarka

Polacy przeciwko zakazowi aut spalinowych

Ponad 66 proc. Polaków jest przeciwko temu, aby w 2035 roku wszedł unijny zakazał sprzedaży oraz rejestracji nowych diesli i aut benzynowych - wynika z cytowanego przez RMF24 sondażu przeprowadzonego przez Centrum Badań Marketingowych Indicator.

[ TEMATY ]

Unia Europejska

samochody

silnik diesla

Joshua_Willson/pixabay.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pracownia Indicator zadała ankietowanym pytanie, czy są za tym, aby Polska do 2035 roku zakazała sprzedaży diesli i aut benzynowych zgodnie z wymogami UE. 66,6 proc. badanych jest przeciwko temu - 37,6 proc. wybrało odpowiedź "zdecydowanie nie", a 29 proc. - "raczej nie". Zakaz sprzedaży nowych aut spalinowych popiera 10,2 proc. uczestników sondażu. Odpowiedź "zdecydowanie tak" wybrało 2,6 proc., a "raczej tak" - 7,6 proc. Zdania na ten temat nie ma 23,2 proc. ankietowanych.

Rada Unii Europejskiej i Parlament Europejski 27 października 2022 r. zawarły porozumienie dotyczące bardziej rygorystycznych norm emisji CO2 dla nowych samochodów, oznaczający odejście od sprzedaży nowych aut z silnikami spalinowymi do 2035 roku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Oznacza to, że żadne auto spalinowe nie otrzyma certyfikatu umożliwiającego rejestrację samochodu na terenie UE. Na tej samej zasadzie w UE od lat nie mogą być rejestrowane samochody spalinowe bez katalizatorów, albo nie spełniające wysokich norm bezpieczeństwa. Te regulacje powodują coraz wyższe ceny nowych aut, ale także sprawiają, że produkcja małych, tanich, ekonomicznych, a co za tym idzie bardziej ekologicznych samochodów spalinowych stała się w UE praktycznie nieopłacalna.

Elektryczny napęd jest lepszy od spalinowego, efektywniejszy tzn. wydajniej przetwarza energię na napęd, prostszy w serwisie i docelowo może być tańszy od tradycyjnego napędu na węglowodory. Problemem dostępność ładowarek i baterie, które za jakiś czas pewnie zostaną zastąpione ogniwami wodorowymi. Mimo tego w Azji pojazdy z napędem elektrycznym już teraz są tańsze w eksploatacji i często także tańsze w zakupie. Tam elektryki właśnie cenowo podbijają rynek, a nie przez sztuczne europejskie regulacje i zakazy.

Niestety europejskie koncerny motoryzacyjne na tle świata pod względem elektromobilności są zacofane. Nawet nie mają wystarczającej zdolności wytwórczych komponentów do produkcji aut elektrycznych, w których liderami są Azjaci i Amerykanie. Europejska, czyli głównie niemiecka motoryzacja, bardzo długo opierała się elektromobilności lobbując na rzecz spalinowych napędów tak długo jak się dało. Dobitnym tego przykładem była afera z fałszowaniem danych nt. emisji szkodliwych spalin przez Volkswagena, by dalej można było utrzymać na rynku przestarzałą technologię.

Reklama

Dzięki współpracy z Koreańczykami na tym tle Polska ma sporą przewagę nad przemysłem zachodnioeuropejskim, bo jesteśmy potęgą w produkcji baterii potrzebnych do aut elektrycznych oraz dużym eksporterem elektrycznych autobusów. Jednak na potrzeby całej europejskiej motoryzacji muszą być zrealizowane kolejne inwestycje. Problemem będzie też pozyskanie surowców potrzebnych do produkcji baterii, bo tu również Europa jest w światowym ogonie. Największe złoża metali ziem rzadkich (ok. 70% światowego obrotu) od lat kontrolują chińskie koncerny, które wolą eksportować drogie baterie i samochody, zamiast sprzedawać tanie i nieprzetworzone surowce. Efekt jest taki, że samochód elektryczny o podobnych parametrach w Chinach potrafi być 3-4 razy tańszy niż w Europie.

Kolejnym problemem przy rozwoju europejskiej elektromobilności jest niewystarczająca produkcja prądu i słabe sieci elektromagnetyczne. Szacuje się, że na potrzeby całego transportu w Polsce musielibyśmy produkować o ok. 30-40 proc. więcej prądu, niż jest to obecnie. Nie wystarczy wiec tylko zielona transformacja energetyki, ale potrzebne są wielkie inwestycje na nowe moce w całym systemie.

Jeżeli jednak Bruksela nie zejdzie z obranej drogi przymusowej elektromobilności, to nowych spalinowych samochodów w Polsce nie będzie. I nic tu nie pomogą polskie protesty w obronie starego niemieckiego diesla. Nasze krajowe regulacje tego nie zmienią choćby z tego powodu, że niemieckie, francuskie, włoskie, japońskie i koreańskie koncerny przestaną je na europejski rynek produkować. Natomiast polskie samochody spalinowe od dawna nie są już produkowane i nie zanosi się, by miało to się zmienić.

2023-02-10 19:06

Ocena: +1 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Raport FPPE pokazuje jak korzystanie z diesli negatywnie wpływa na zdrowie i jakość powietrza

Fundacja Promocji Pojazdów Elektrycznych opublikowała raport pokazujący jak wykorzystywanie pojazdów z silnikiem diesla wpływa na ludzkie zdrowie i jakość powietrza w Polsce. Diesle to rosnący problem.

Pojazdy tego typu dotkliwie zanieczyszczają powietrze, w 2022 mija 10 lat odkąd Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) oficjalnie uznała spaliny diesli za rakotwórcze. Po polskich drogach jeżdżą stare i statystycznie niesprawne diesle, co roku z zachodu importowane są kolejne kilkunastoletnie samochody tego typu. Dekarbonizacja transportu i interes społeczny wymagają radykalnego ograniczenia liczby starych diesli w Polsce. Raport podsumowuje ustalenia dostępnych badań i pomiarów, pokazuje też szacunki dotyczące liczby diesli na polskich drogach i ich stanu technicznego.

CZYTAJ DALEJ

Była sumieniem pielęgniarek

Niedziela rzeszowska 19/2018, str. IV

[ TEMATY ]

bp Kaziemierz Górny

Hanna Chrzanowska

Jerzy Rumun

Hanna Chrzanowska z chorymi w Trzebini, obok po prawej stronie, s. Serafina Paluszek, felicjanka, i Alina Rumun

Hanna Chrzanowska z chorymi w Trzebini, obok po prawej stronie,
s. Serafina Paluszek, felicjanka, i Alina Rumun

Katarzyna Czerniawska: – Ksiądz Biskup był świadkiem życia bł. Hanny Chrzanowskiej. W jakich okolicznościach miał Ksiądz Biskup okazję poznać Hannę Chrzanowską?

CZYTAJ DALEJ

Włochy/Papież w Wenecji: wizyta w więzieniu dla kobiet, spotkanie z młodzieżą i Msza św.

2024-04-28 07:12

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/CLAUDIO PERI

Papież Franciszek spędzi niedzielę w Wenecji. Odwiedzi więzienie dla kobiet, gdzie znajduje się też pawilon Stolicy Apostolskiej na Biennale Sztuki. Papież przybędzie tuż po wejściu w życie systemu rejestracji wizyt w mieście i opłaty 5 euro, jeśli nie zostaje się na nocleg. Za wstęp zapłaci około 9 tysięcy wiernych.

Podróż Franciszka do miasta nad laguną rozpoczyna się wcześnie rano. Po odlocie śmigłowcem z Watykanu o 6.30 przybędzie do Wenecji około godziny 8.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję