Mszy św. koncelebrowanej przewodniczył i homilię wygłosił abp Stanisław Budzik. Metropolita zapewnił o pasterskim wsparciu dla wszystkich osób zatrudnionych w górnictwie. Liczny udział górniczej braci i rodzin oraz dochowanie tradycyjnych form tego święta w dniach poprzedzających 4 grudnia świadczyły o głębokim zakorzenieniu barbórkowych tradycji w społeczności regionu. W mijającym roku obchodzimy 50. rocznicę erygowania Lubelskiego Zagłębia Węglowego, nad którego zakładami wydobywczymi zbierają się czarne chmury europejskiego „zielonego ładu”, który może skutkować pozbawieniem miejsc pracy, środków utrzymania i ukształtowanych już form życia społecznego znacznej części Lubelszczyzny. Zagraża także całej sferze bytowej i tożsamości Śląska oraz wszystkich działów polskiej gospodarki.
Reklama
Księdza Arcybiskupa Stanisława Budzika powitali przedstawiciele górniczej społeczności w „Bogdance” oraz proboszcz parafii św. Józefa ks. dr Stefan Misa. Ewangelię proklamował dziekan dekanatu łęczyńskiego ks. Andrzej Majchrzak, proboszcz parafii św. Marii Magdaleny w Łęcznej. Licznie stawili się emeryci-górnicy wraz z niezmiennie głęboko zatroskanym o losy górników i kopalni byłym prezesem dr. inż. Stanisławem Stachowiczem. Obecni byli przedstawiciele władz samorządowych i państwowych oraz poczty sztandarowe kopalni, organizacji związkowych, spółek i zakładów kooperujących z LW „Bogdanka”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Zdajemy sobie sprawę, że w usłyszanej przed chwilą przypowieści Pana Jezusa nie chodzi o wskazówki architektoniczne, czy o zasady wznoszenia nowych domów. W dzisiejszej Ewangelii chodzi o coś więcej: o budowanie gmachu ludzkiego życia na trwałych, prawdziwych wartościach. Brama Królestwa Niebieskiego zostanie otwarta tym, którzy pełnią wolę Niebieskiego Ojca. „Nie każdy, kto mi mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa, mówi Chrystus, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w Niebie – powiedział metropolita w nawiązaniu do Ewangelii o budowaniu domu na skale. – Nie ten, kto mówi, ale ten, kto czyni, czyli buduje na skale. Nie chodzi tylko o fundamenty, ale o całe życie człowieka: na czym opiera swoje decyzje, swoją pracę, małżeństwo, wychowanie dzieci, swoją przyszłość. Wy, górnicy, doskonale wiecie, co to znaczy solidność, solidna praca, solidna podstawa, zabezpieczenie, obudowa, rozpoznanie warunków pod ziemią. Jeśli ktoś buduje byle jak, byle szybciej, taniej, wszyscy czujemy, że jest to igranie z życiem i może się wcześniej czy później zemścić. Z życiem jest tak samo: żyć byle jak, byle wygodniej, szybciej, udając że jakoś to będzie. Ale kiedy przyjdzie burza, choroba, kryzys, problemy finansowe, próba, lęk o pracę, śmierć bliskiej osoby, wychodzi na jaw, na czym tak naprawdę zbudowany jest dom naszego życia – nauczał. W tym właśnie świetle Kościół stawia dziś przed oczy św. Barbarę, patronkę górników; żyjącą w świecie pogańskim kobietę, która cały „swój dom”, czyli swoje życie, oparła na Skale - Chrystusie. Jakiej trzeba było odwagi, żeby się nie załamać! Ona jednak wiedziała, że prawdziwym fundamentem jest Chrystus. Oprawcy mogli zniszczyć jej ciało, ale nie zniszczyli tego, na czym się opierało jej serce.
Ksiądz Arcybiskup wyjaśniał, że św. Barbara została patronką górników, bo ich praca wiąże się z ryzykiem; jest też przy dobrej, czasem niespodziewanej śmierci; do niej się zwracamy, aby w godzinie próby człowiek nie był sam. Górnicy codziennie chodzą pośród skał i wiedzą, że ze skałą się nie wygra; trzeba ją rozpoznać, szanować, respektować. Taką Skałą w wymiarze wiary jest Bóg; nie można Go obejść, oszukać, zignorować; trzeba na Nim budować i się Go trzymać. - Św. Barbara zna rzeczywistość duchowej głębi, tajemnicy wiary i krzyża. W kopalni nie wystarczy znać instrukcję bhp, trzeba ją stosować; nie wystarczy znać przykazania i Ewangelię, trzeba je wypełniać i nimi żyć, uczciwie pracować i szanować siebie nawzajem. Budować na Skale to ufać w godzinie próby! – podkreślił metropolita.
Reklama
Taką „godziną próby i burzą” nazwał abp Budzik zmiany związane z ochroną środowiska, z transformacją energetyczną, które budzą niepokój o to, co będzie z pracą, rodziną, dziećmi, z kredytem, z miastem i z wioskami, gdy kopalnia przestanie działać. – Kościół nie daje gotowych ekonomicznych rozwiązań, ale ma obowiązek mówić głośno, że człowiek pracy, górnik, nie może być pozostawiony sam; że nie można mówić tylko o klimacie, energetyce, a zapominać o rodzinie, o ludziach, którzy całe życie ciężko pracowali pod ziemią. Bo transformacja ma być sprawiedliwa, a nie tylko szybka – podkreślił. – Słowo Boże nie mówi nam: „nie przejmuj się, bo wszystko będzie po staremu”, lecz mówi „Zaufaj Bogu! Buduj na Skale, a przetrwasz każdą burzę!”. Jeśli fundamentem będzie Chrystus, to twój dom nie runie – powiedział pasterz. Zaapelował o modlitwę o mądrość dla rządzących, sprawiedliwość dla ludzi pracy, jedność i solidarność w naszych szeregach, otwartość dla dobrych, choć czasem trudnych decyzji. - Św. Barbaro, prowadź nas do Jezusa naszej Skały tak, aby żadna burza nie zniszczyła domu naszego życia – modlił się abp Budzik.
Za słowa, które wniosły otuchę w górnicze świętowanie, za odprawienie Mszy św. Barbórkowej i całą pasterską posługę podziękował w imieniu braci górniczej prezes Zarządu Lubelskiego Węgla „Bogdanka” S.A. inż. Zbigniew Stopa. Na dalsze obchody górniczej Barbórki zaprosił gości do budynku cechowni kopalni w Bogdance.
Przed końcowym błogosławieństwem, na prośbę proboszcza ks. S. Misy i parafian, ksiądz arcybiskup poświęcił witraż z wizerunkiem św. Barbary w kaplicy adoracji Najświętszego Sakramentu.
