Uroczystość odbyła się w kościele w Gostkowie 27 kwietnia, w Niedzielę Miłosierdzia Bożego. Było to wyjątkowe i wzruszające wydarzenie nie tylko dla samego jubilata, ale też dla całej wspólnoty parafialnej. Padło wiele pięknych, ciepłych słów. Były gratulacje i życzenia wszelkiej pomyślności składane nie tylko na zakończenie Eucharystii, ale również za pośrednictwem parafialnego profilu na portalu Facebook. „Marianie, robisz to z sercem” – pisze Marek. „Gratulacje, panie Marianie i dziękujemy za te wspólne i dalsze lata”– napisała w komentarzu Beata. Takich podziękowań i pięknych życzeń było znacznie więcej, bo i jest za co dziękować.
Towarzysz życia
Pan Marian, jak zostało to wielokrotnie podkreślone, przez swoją posługę był obecny przy najważniejszych dla parafian wydarzeniach. Pewnie ciężko zliczyć, ilu chrztów był świadkiem, z iloma dziećmi ćwiczył śpiew do I Komunii św., jakiej liczbie młodzieży pomagał w przygotowaniach do bierzmowania. A śluby? Ileż to par, stojąc przy stopniach ołtarza, usłyszało hymn „Veni Creator Spiritus” zaśpiewany i zagrany przez niego. Swoją grą i śpiewem towarzyszył też tym, którzy odprowadzali swoich bliskich na miejsce wiecznego spoczynku. I tak nieustannie, z roku na rok.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Zawsze chętny do pomocy, wspierający swoimi radami i doświadczeniem. Zawsze kulturalny, odświętnie ubrany, zawsze z przyjaznym nastawieniem do ludzi i uśmiechem podąża przez kościół, by wejść na chór i zasiąść przy instrumencie, do którego miłość zaszczepił mu już jego ojciec Stanisław.
Czas dla Boga
Ksiądz Maciej Kępczyński, dyrektor Studium Muzyki Kościelnej Diecezji Toruńskiej, w swojej homilii zaznaczył, że w przeciwieństwie do tego, co mówi nam współczesny świat, ekonomią Boga jest tracenie. Musimy poświęcać czas na Boskie sprawy, stracić coś, by móc czerpać ze zdrojów Bożego Miłosierdzia. Czy pan Marian przez swoją posługę tracił czas? Z pewnością. Te kolacje wigilijne czy śniadania wielkanocne niejednokrotnie jedzone w pośpiechu. Brak dłuższego urlopu i czasu na wyjazdy z rodziną. Od kiedy rozpoczął swoją posługę jako organista 54 lata temu, od razu po ślubie, najpierw w sąsiednim Rogowie, a potem po 14 latach w swoim rodzinnym, ukochanym Gostkowie, nieliczne były dni, kiedy nie było go w kościele. Musiał godzić swoją posługę z pracą na roli. Czy jednak można powiedzieć, że w jego przypadku jest to czas stracony? Absolutnie nie. Czas poświęcony na chwałę Boga jest dla niego bardzo ważny. Codziennie przystępuje do Komunii św. i trwa na adoracji przed Najświętszym Sakramentem. Wiara w Boga i całkowite poddanie się Jego woli towarzyszą mu przez całe życie, od młodych lat poprzez życie jako męża, ojca i dziadka trójki wnuków. Pan Marian ma nieustanne wsparcie w najbliższej rodzinie, która też na co dzień pracuje na rzecz wspólnoty parafialnej.
Cała wspólnota parafii w Gostkowie życzy swojemu organiście Marianowi dalszych lat w zdrowiu i wszelkiej pomyślności. Niech Bóg obdarza go potrzebnymi łaskami, a Madonna z Gostkowa otacza swoją nieustanną opieką.